Trumna królowej Elżbiety II dotarła w poniedziałek po południu z Holyroodhouse, rezydencji monarchów w stolicy Szkocji, do katedry św. Idziego w Edynburgu. W chwilę później rozpoczęło się krótkie nabożeństwo.
W katedrze trumna będzie wystawiona na widok publiczny, by Szkoci mogli pożegnać monarchinię. Dzieci królowej będą czuwać przy trumnie. We wtorek ciało królowej Elżbiety II zostanie przetransportowane samolotem do Londynu.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Jednym z uczestników procesji w Edynburgu, oprócz króla Karola III, był także książę Andrzej, syn Elżbiety II i zmarłego w ubiegłym roku księcia Filipa.
W pewnym momencie jeden z mężczyzn obserwujących procesję zaczął krzyczeć w kierunku księcia: "Andrzeju, jesteś chorym, starym człowiekiem!". 22-latek został zatrzymany przez policję w związku z "naruszeniem spokoju na ulicy". "Ohydne!" - krzyczał mężczyzna, będąc już w rękach funkcjonariuszy.
62-letni książę Andrzej jest bohaterem skandalu. W 2001 roku miał dokonać napaści seksualnej na wówczas 17-letnią dziewczynę, która twierdziła, że została mu dostarczona przez amerykańskiego finansistę Jeffreya Epsteina. Książę Andrzej znajdował się w gronie najbliższych przyjaciół multimilionera. Epstein przyjaźnił się także z Billem Clintonem, Donaldem Trumpem, Kevinem Spacey, czy Woody Allenem.
Członek brytyjskiej monarchii zaprzeczył zarzutom, jakoby miał kontakt seksualny z nieletnią. Sąd nie zgodził się na odrzucenie złożonego w ubiegłym roku pozwu kobiety i ostatecznie doszło do podpisania pozasądowej ugody. Na początku tego roku królowa Elżbieta II pozbawiła Andrzeja tytułów wojskowych, poinformowano również o tym, że książę nie będzie pełnił obowiązków związanych z przynależnością do rodziny królewskiej. W czwartek książę Andrzej pojawił się pierwszy raz publicznie od tego czasu.