W niektórych kręgach pojawiają się wątpliwości dotyczące tego, jaką w XXI wieku powinien odgrywać monarcha - opisuje Reuter. Agencja przywołuje szczyt Wspólnoty Narodów, który zorganizowano na początku tego roku w Kigali, stolicy Rwandy. Wówczas część liderów państw wyraziła zaniepokojenie w związku z przewidywanym przekazaniem władzy we wspólnocie Karolowi.
Reuter przypomina ponadto marcową wizytę na Karaibach księcia Williama i księżnej Kate, która odbyła się pod znakiem wezwań do wypłaty odszkodowań i przeprosin za niewolnictwo. Podobne głosy w regionie pojawiają się także po zmianie monarchy w Wielkiej Brytanii.
- Ponieważ rola monarchy się zmienia, spodziewamy się, że może to być okazja do przyspieszenia dyskusji na temat reparacji dla naszego regionu - powiedziała w czwartek Niambi Hall-Campbell, przewodnicząca Krajowego Komitetu Odszkodowań.
Hall-Campbell przekazała rodzinie królewskiej kondolencje, odnotowując uznanie przez Karola "przerażającego okrucieństwa niewolnictwa". Chodzi o ceremonię przekształcenia Barbados w republikę, w której w ubiegłym roku uczestniczył syn Elżbiety II.
Cytowana przez agencję jamajska działaczka Rosalea Hamilton przywołała z kolei wypowiedzi Karola podczas konferencji w Kigali. Jak stwierdziła, dają one "pewną nadzieję", że monarcha wyciągnie naukę z historii i "zrozumie bolesny wpływ, jaki wiele narodów znosi do dzisiaj". Hamilton również mówiła o potrzebie zadośćuczynienia.
Reuter przypomina, że w ubiegłym roku rząd Jamajki zapowiedział zwrócenie się do Wielkiej Brytanii o zadośćuczynienie w związku z przymusowym transportem około 600 tys. mieszkańców Afryki do pracy na plantacjach trzciny cukrowej i bananów. W sierpniu przeprowadzono badanie, z którego wynika, że 56 proc. Jamajczyków opowiada się za odrzuceniem brytyjskiej korony wzorem Barbados.
Agencja podaje, że między XV a XIX wieku ponad 10 mln mieszkańców Afryki stało się niewolnikami, którymi handlowały europejskie państwa.