Na pałacu Buckingham flaga została opuszczona do połowy masztu. Przed siedzibą brytyjskiej rodziny królewskiej, mimo ulewnego deszczu, wciąż kłębi się nieprzebrany tłum Brytyjczyków.
Ludzie składają kwiaty, palą znicze. Słychać także hymn Wielkiej Brytanii i okrzyki "niech żyje król". Wcześniej tłum wykrzykiwał też na cześć królowej.
Charakterystyczne londyńskie taksówki ustawiły się na trakcie prowadzącym do Pałacu Buckingham, aby w ciszy oddać hołd zmarłej królowej Elżbiecie II.
Taksówkarze ze łzami w oczach rozmawiali z mediami, tłumacząc, że królowa była "jedyną stałą w ich życiu".
Dziennikarka Fox News pisze o "poruszającej atmosferze". Media zauważają, że mimo późnej pory tłum przed Pałacem Buckingham ciągle rośnie.
Już po pierwszym ogłoszeniu Pałacu Buckingham o złym stanie zdrowia Elżbiety II, która przebywała w Szkocji, przez Pałacem Buckingham w Londynie zaczęli gromadzić się mieszkańcy stolicy. Na początku zebrała się garstka osób, która stała przed bramą mimo przechodzącej przez miasto ulewy. Z czasem tłum zaczął gęstnieć. W piątek pewnie sytuacja się nie zmieni.
Elżbieta II nie żyje. Na Pałacu Buckingham pojawiło się specjalne obwieszczenie
Wiele osób co chwila sprawdzało na telefonach informacje podawane przez media. Jak podało "Daily Mirror", koło godziny 17:00 przed pałacem Buckingham zebrało się ponad tysiąc osób. Krótko przed tym, jak ogłoszono śmierć królowej, na niebie pojawiła się podwójna tęcza. Wiele osób, potraktowało to jako dobry znak i zaczęło robić zdjęcia.
O 18:30 Pałac Buckingham poinformował o śmierci Elżbiety II. Pierwszym sygnałem było opuszczenie flagi do połowy masztu. Wówczas zebrani przez pałacem Brytyjczycy zaśpiewali hymn Wielkiej Brytanii. Wiele osób zaczęło też płakać i składać kwiaty przed bramą, na której wywieszono - zgodnie z tradycją - obwieszczenie o śmierci królowej.
Elżbieta II była monarchinią lubianą przez Brytyjczyków. Królowa, która bardzo przestrzegała tradycji, starała się też być otwarta. Fotografowała się w pubie czy restauracjach typu fast-food. Największy spadek zaufania wobec królowej miał miejsce po rozwodzie księcia Karola z księżną Dianą oraz po śmierci księżnej Diany.