- Stany Zjednoczone mają informacje, że przedstawiciele rosyjskiej administracji prezydenckiej nadzorują i koordynują operacje filtracyjne. Co więcej, wiemy, że urzędnicy ci dostarczają listy Ukraińców, którzy mają być skierowani do filtracji, a także otrzymują raporty o skali i postępach w tych operacjach - powiedział Vedant Patel na konferencji prasowej, podczas której przedstawił nowo odtajnione dokumenty amerykańskiego wywiadu.
Dodał, że Kreml postrzega filtrację jako kluczową dla ich wysiłków o zaanektowanie podbitych ziem w Ukrainie. - "Filtracja" to dehumanizujące słowo opisujące masową kampanię, którą Kreml rozpoczął, aby uwięzić, przymusowo deportować lub doprowadzić do zaginięcia tych, których Moskwa uznaje za potencjalne zagrożenie dla swojej kontroli nad Ukrainą - podkreślił zastępca rzecznika ODNI.
- Żądamy, aby Rosja natychmiast wstrzymała operacje filtracji i umożliwiła ONZ, niezależnym obserwatorom oraz organizacjom humanitarnym i praw człowieka dostęp do tych miejsc - mówił Patel.
Więcej informacji na temat wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Urząd Dyrektora Wywiadu Narodowego opublikował mapę z 12 miejscowościami w Donbasie, gdzie przeprowadzana jest filtracja. Oznaczono także miejsca na Dalekim Wschodzie, Syberii i północnych terenach europejskiej części Rosji, dokąd deportowani są Ukraińcy. "Niemal pewne jest, że istnieją jeszcze jakieś niewykryte przez nas miejsca" - czytamy w raporcie, który ODNI odtajnił w środę.
Mapę można zobaczyć pod tym linkiem.
Z dokumentów dowiadujemy się, że okupanci podczas filtracji dzielą Ukraińców na trzy grupy - zależnie od oceny ich "szkodliwości" dla rosyjskiej kontroli:
"Podczas filtracji, rosyjscy kontrolerzy sprawdzają, czy zatrzymani mają 'nacjonalistyczne' tatuaże, robią im zdjęcia i pobierają odciski palców. Sprawdzają i czasem konfiskują paszporty oraz dokumenty tożsamości pojmanych, przeszukują ich telefony komórkowe i pobierają z nich kontakty" - czytamy w raporcie.
"Oceniamy, że osoby poddawane filtracji są przetrzymywane w bardzo złych warunkach. Świadkowie mówią, że brakuje jedzenia i środków higieny. Opisują przypadki nadużyć: tortur, gróźb ze względu na płeć, nękania, a czasami także egzekucji" - piszą amerykańscy agenci wywiadu.