Filtracja Ukraińców "kluczowa" w polityce Kremla. Rosjanie dzielą ludzi na trzy kategorie

Przedstawiciele administracji Władimira Putina przygotowują listy Ukraińców wyznaczonych do filtracji i przekazują je zarządom obozów filtracyjnych na okupowanych terenach Ukrainy - ustalił amerykański wywiad. Informację przekazał w czwartek zastępca rzecznika Departamentu Stanu USA Vedant Patel. Operacje filtracyjne określił jako "kluczowe" w polityce Kremla.

- Stany Zjednoczone mają informacje, że przedstawiciele rosyjskiej administracji prezydenckiej nadzorują i koordynują operacje filtracyjne. Co więcej, wiemy, że urzędnicy ci dostarczają listy Ukraińców, którzy mają być skierowani do filtracji, a także otrzymują raporty o skali i postępach w tych operacjach - powiedział Vedant Patel na konferencji prasowej, podczas której przedstawił nowo odtajnione dokumenty amerykańskiego wywiadu.

Sekretarz obrony USA Lloyd Austin (z prawej) potwierdził, że prezydent Joe Biden (w środku) zatwierdził najnowszy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy o wartości 675 mln dol. Nieplanowana wizyta Blinkena w Kijowie. Mówił o 2 mld dol. pomocy

Dodał, że Kreml postrzega filtrację jako kluczową dla ich wysiłków o zaanektowanie podbitych ziem w Ukrainie. - "Filtracja" to dehumanizujące słowo opisujące masową kampanię, którą Kreml rozpoczął, aby uwięzić, przymusowo deportować lub doprowadzić do zaginięcia tych, których Moskwa uznaje za potencjalne zagrożenie dla swojej kontroli nad Ukrainą - podkreślił zastępca rzecznika ODNI.

- Żądamy, aby Rosja natychmiast wstrzymała operacje filtracji i umożliwiła ONZ, niezależnym obserwatorom oraz organizacjom humanitarnym i praw człowieka dostęp do tych miejsc - mówił Patel.

Więcej informacji na temat wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Zobacz wideo

Rosyjska filtracja w Ukrainie. Okupanci sortują Ukraińców na trzy grupy

Urząd Dyrektora Wywiadu Narodowego opublikował mapę z 12 miejscowościami w Donbasie, gdzie przeprowadzana jest filtracja. Oznaczono także miejsca na Dalekim Wschodzie, Syberii i północnych terenach europejskiej części Rosji, dokąd deportowani są Ukraińcy. "Niemal pewne jest, że istnieją jeszcze jakieś niewykryte przez nas miejsca" - czytamy w raporcie, który ODNI odtajnił w środę.

Mapę można zobaczyć pod tym linkiem.

Z dokumentów dowiadujemy się, że okupanci podczas filtracji dzielą Ukraińców na trzy grupy - zależnie od oceny ich "szkodliwości" dla rosyjskiej kontroli:

  • "Najgroźniejsi" - trafiają do niewoli we wschodniej Ukrainie albo w Rosji. "Niewiele wiadomo o ich losach - pisze ODNI.
  • "Mniej groźni" - są skazywani na przymusową deportację do Rosji.
  • "Niezagrażający" - albo otrzymują dokumenty pozwalające na dalszy pobyt w Ukrainie, albo są deportowani do Rosji.

Polsko-rosyjskie przejście graniczne w Bezledach Polska i kraje bałtyckie zdecydowały. Nie wpuszczą rosyjskich turystów

"Podczas filtracji, rosyjscy kontrolerzy sprawdzają, czy zatrzymani mają 'nacjonalistyczne' tatuaże, robią im zdjęcia i pobierają odciski palców. Sprawdzają i czasem konfiskują paszporty oraz dokumenty tożsamości pojmanych, przeszukują ich telefony komórkowe i pobierają z nich kontakty" - czytamy w raporcie.

"Oceniamy, że osoby poddawane filtracji są przetrzymywane w bardzo złych warunkach. Świadkowie mówią, że brakuje jedzenia i środków higieny. Opisują przypadki nadużyć: tortur, gróźb ze względu na płeć, nękania, a czasami także egzekucji" - piszą amerykańscy agenci wywiadu.

Więcej o: