Minionej doby rosyjskie rakiety i pociski artyleryjskie trafiły w kilkadziesiąt celów wojskowych i cywilnych. Rosjanie przeprowadzili również naloty na pozycje wojsk ukraińskich, a samoloty bezzałogowe prowadziły zwiad lotniczy.
Rosyjska marynarka wojenna nadal operuje na Morzu Czarnym. Okręty są wyposażone w rakiety Kalibr, jednak w ciągu ostatnich 24 godzin nie przeprowadziły żadnego ataku na terytorium Ukrainy.
Sztab Generalny Ukrainy poinformował również, że trwa kontruderzenie wojsk ukraińskich wspieranych przez lotnictwo. Ukraińskie samoloty przeprowadziły w sumie 27 uderzeń, niszcząc między innymi trzy rosyjskie składy amunicji oraz skład sprzętu wojskowego.
Reuters, powołując się na wysokiego rangą promoskiewskiego urzędnika, podaje, że Ukraińcy zaatakowali okupowane przez siły rosyjskie miasto Bałaklija w obwodzie charkowskim. Urzędnik Donieckiej Republiki Ludowej podkreślił, że jeśli miasto zostanie utracone, zagrożone zostanie Izium, gdzie znajduje się węzeł kolejowy, za pomocą którego Moskwa zaopatruje swoje siły.
Z kolei szef obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj na antenie jednej ze stacji telewizyjnych powiedział, nie podając dokładnej lokalizacji, że "trwa kontratak i nasze [ukraińskie - red.] siły odnoszą sukcesy". Nie chciał jednak powiedzieć nic więcej.
Według ukraińskich wyliczeń ostatniej doby Rosjanie łącznie stracili 83 żołnierzy, pięć czołgów, 12 haubic, trzy pojazdy opancerzone, a także jeden samolot bojowy oraz jednego drona. W sumie, według szacunków ukraińskiego sztabu, od początku inwazji na Ukrainę Rosja straciła ponad 50 tysięcy żołnierzy.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
We wtorek niemieckie media podały, że Olaf Scholz odrzucił prośbę Ukrainy i nie wyśle jej ciężkiego sprzętu, w tym czołgów Leopard 2. Jak podaje Ukraińska Prawda, w ciągu ostatniego tygodnia Niemcy przekazały Ukrainie stację radarową Cobra i pięć samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard.
Tymczasem sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych Antonio Guterres określił konkretne kroki w celu demilitaryzacji obszaru wokół okupowanej przez Rosję Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej na południu Ukrainy. Rosyjski ambasador przy ONZ Wasilij Nebenzia stwierdził, że jeśli dojdzie do demilitaryzacji ze strony Rosji, to "Ukraińcy natychmiast wkroczą" do obiektu.