We wtorek królowa Elżbieta II powierzyła Liz Truss misję utworzenia nowego brytyjskiego rządu. Wybór polityczki na stanowisko premierki Wielkiej Brytanii skomentował minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. Podczas konferencji prasowej w Moskwie stwierdził, że Liz Truss nie pomoże swojemu krajowi na arenie międzynarodowej.
- Bezkompromisowo próbuje bronić interesów Wielkiej Brytanii, nie biorąc pod uwagę stanowiska innych. Nie sądzę, aby to pomogło Wielkiej Brytanii w utrzymaniu lub wzmocnieniu pozycji na arenie międzynarodowej, która wyraźnie została zachwiana po opuszczeniu Unii Europejskiej - powiedział.
Jak podaje Reuters, szef rosyjskiej dyplomacji zadrwił również z powodu jej niedawnej wypowiedzi na temat prezydenta Francji, kluczowego sojusznika Wielkiej Brytanii w NATO. Liz Truss powiedziała bowiem, że nie wie, czy Emmanuel Macron jest przyjacielem, czy wrogiem. - Dla niej priorytetem powinno być zajęcie się najbliższymi sąsiadami, w tym ostateczne rozstrzygnięcie, czy prezydent Macron jest jej przyjacielem czy wrogiem. To pytanie wciąż wisi w powietrzu - powiedział Ławrow.
Szef MSZ wypowiadał się o nowej brytyjskiej premierce z pogardą ze względu na jej stanowisko ws. wojny w Ukrainie. Liz Truss zapowiedziała, że będzie "największym przyjacielem" Kijowa i nie zrezygnuje ze wspierania Ukraińców. Siergiej Ławrow potępił jej, jak zaznaczył, antyrosyjski stosunek. Jak podkreślił, Wielka Brytania, próbując "zrekompensować" Brexit, podjęła "drastyczne kroki na arenie międzynarodowej" i "agresywne działania ws. sytuacji w Ukrainie".
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Liz Truss rozmawiała już we wtorek z Wołodymyrem Zełenskim. "Zostałem pierwszym przywódcą, który rozmawiał z nowo wybraną premierką. Zaprosiłem ją do Ukrainy" - napisał ukraiński prezydent, dodając, że podziękował Wielkiej Brytanii za pomoc. "Ważne, że jest gotowa zwiększać udzielaną nam pomoc" - podkreślił. "Celem jest powstrzymanie agresji i postawienie sprawców przed wymiarem sprawiedliwości. Ważne jest, aby nazwać Federację Rosyjską państwem terrorystycznym" - zaznaczył Zełenski.
Również Biały Dom poinformował, że prezydent Biden zadzwonił do nowej brytyjskiej premier, by pogratulować jej zwycięstwa i potwierdzić silne więzi pomiędzy USA a Wielką Brytanią. "Przywódcy potwierdzili specjalne relacje między naszymi krajami i wyrazili gotowość do dalszego ich pogłębiania" - napisano w komunikacie.
Według strony amerykańskiej, Joe Biden i Liz Truss rozmawiali o wojnie w Ukrainie, polityce wobec Chin, uniemożliwieniu Iranowi wejścia w posiadanie broni jądrowej oraz polityce energetycznej. Jednym z tematów rozmowy była także kwestia protokołu ws. Irlandii Północnej, czyli wynegocjowanego w ramach Brexitu porozumienia Londynu z Brukselą.