Lekcje patriotyzmu zostały wprowadzone do szkół na wniosek Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej. Oficjalne przedmiot ten nosi nazwę: Rozmów o rzeczach ważnych. W założeniu na lekcjach dzieci mają uczyć się o "operacji specjalnej", jaką Rosja prowadzi w Ukrainie. Uczniowie będą więc przyswajać propagandową i nieprawdziwą wersję historii.
Zgodnie z zaleceniami resortu obrony, lekcje patriotyzmu mają odbywać się we wszystkich szkołach w każdy poniedziałek rano. "Ogromna pomoc wojenna oraz inna przekazywana przez Zachód dla ukraińskiej władzy przeciąga działania wojenne, zwiększając liczbę ofiar śmiertelnych operacji" - to jeden z przekazów, jaki trafia do dzieci. Te same słowa na temat wojny w Ukrainie padają także z ust rosyjskich propagandystów, a ich celem jest zrzucenie winy za wybuch wojny na Ukrainę lub Zachód, a nie na Rosję, która ten konflikt wywołała.
Na lekcjach patriotyzmu dzieci mają być ubrane na galowo. Obowiązują białe koszulki i granatowe spodnie dla chłopców lub spódnice dla dziewcząt. Na głowach uczniów często lądują też radzieckie furażerki. Ponadto nauczyciele wręczają dzieciom flagi Federacji Rosyjskiej.
Na jednym z nagrań, które pojawiło się w mediach społecznościowych widać, jak dzieci maszerują w rytm muzyki. - Sława armii sowieckiej, sława wyzwolicielom. Sława narodowi sowieckiemu. Narodowi wyzwolicieli. (...) Nasi dziadkowie to zwycięzcy. Jesteśmy wnukami zwycięzców - słychać na nagraniu.
Wideo postanowiła skomentować ukraińska agencja UNIAN. "Bajki o banderowcach i inne bzdury o Ukrainie, wylewające się z rosyjskich telewizorów i kanałów na Telegramie bledną w porównaniu z tym, co dzieje się teraz w Rosji, gdzie rośnie nowe putlerjugend. Najlepszą opcją dla nielicznych Rosjan, którzy nie ulegli propagandzie, jest albo zabranie dzieci do szkoły zdalnej, albo nie urodzenie ich w takim kraju" - napisała agencja, udostępniając wspomniane wyżej nagranie.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.