Do wypadku doszło w niedzielę 4 września w mieście Mohali w stanie Pendżab na północy Indii. Koło mierzącej prawie 25 metrów wysokości karuzeli zerwało się i z impetem spadło na ziemię, przez co rannych zostało co najmniej 10 osób, w tym dzieci - podaje portal The Quint. Nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych.
Poszkodowani z lekkimi obrażeniami brzucha, głowy i szyi zostali przewiezieni do szpitali. W chwili katastrofy w pobliżu nie było personelu medycznego. Jak informuje indyjski dziennik "The Tribune", bramkarze i personel zarządzający karuzelą uciekli z miejsca zdarzenia.
Więcej wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Naoczni świadkowie mówią, że w chwili wypadku na karuzeli bawiło się 15 osób. Twierdzą, że jej zarządcy nie zachowali odpowiednich środków bezpieczeństwa.
Policja ustaliła już, do kogo należy karuzela. Właściciel został wezwany do opublikowania oświadczenia. Zapowiedziano, że wkrótce ruszy śledztwo w sprawie wypadku.
Jak podają lokalni urzędnicy, organizatorzy mieli pozwolenie na zorganizowanie festynu tylko do 4 września, ale postanowili nielegalnie wydłużyć czas trwania imprezy. Przed wejściem ustawili tabliczkę z końcową datą 11 września.
Nagranie z wypadku na karuzeli zamieścił w sieci indyjski dziennikarz Nikhil Choudhary. Można je obejrzeć poniżej: