W marcu media społecznościowe obiegło zdjęcie zakrwawionej Marianny - ukraińskiej influencerki w zaawansowanej ciąży, która uciekała z zaatakowanego przez Rosjan szpitala położniczo-pediatrycznego w Mariupolu. Kilka dni później Marianna urodziła zdrową córeczkę. "Wszystko z nimi w porządku, ale w Mariupolu jest bardzo zimno i bombardowanie nie ustaje" - napisała 11 marca dziennikarka portalu Suspilne Olha Tokariuk.
Rosyjskie media szybko odkryły, że Marianna jest ukraińską influencerką, która pasjonuje się kosmetykami i makijażem. Jej zdjęcia wykorzystano więc propagandowo, twierdząc, że kobieta ucharakteryzowała się na ranną - a nawet ciężarną. Później słuch o niej zaginął, aż do momentu, gdy rosyjskie media wypuściły materiał, na którym młoda matka twierdzi, że "nie było nalotu wojsk rosyjskich na Mariupol". Wówczas stwierdzono, że kobieta musiała zostać porwana i zmuszana do wystąpienia w propagandowym przekazie.
Pół roku po wydarzeniach z marca o Mariannie znów jest głośno. Tym razem za sprawą nagrania w mediach społecznościowych, na którym widać ją, jak rozdaje dzieciom baloniki w szkole. Uczniowie w okupowanym przez Rosjan Mariupolu dostały balony w kolorze flagi Rosji - białe, niebieskie i czerwone.
Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl.
"Pamiętacie tę kobietę? Kiedyś mało brakowało, a zostałaby zabita podczas ataku na szpital położniczy w Mariupolu, teraz prorosyjska aktywistka pełną gębą" - napisał na Twitterze Bartłomiej Wypartowicz z portalu defence24.pl. Z informacji, które Marianna udostępnia na Instagramie, wynika, że jej córka jest zdrowa i bezpieczna.
Szpital położniczy w Mariupolu został ostrzelany przez Rosjan dokładnie 9 marca. W wyniku ataku budynek, w którym przebywali cywile, został całkowicie zniszczony. Na jednym ze zdjęć widać było ciężarną kobietę trzymającą się za brzuch, która jest wynoszona na noszach. Później okazało się, że kobieta i jej dziecko zmarli. Rosja niesłusznie oskarżyła Ukrainę, że szpital działał jako jednostka wojskowa, dlatego został zaatakowany.
Atak na szpital położniczy w Mariupolu - 9 marca 2022 roku Fot. Evgeniy Maloletka / AP Photo