Poprowadzili Grossiego i inspektorów po trasie, pokazali im "mapy dojazdu" i sprowadzili lokalnych współpracowników z oświadczeniami od "zaniepokojonych obywateli" na temat potrzeby zatrzymania ostrzału
- powiedział w rozmowie z portalem espresso.tv jeden z pracowników Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. - To był cyrk - skwitował.
Z jego relacji wynika, że Rosjanie przekonali ekipę MAEA, iż na terenie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej nie stacjonują jednostki bojowe, a jedynie oddziały ochrony radiologicznej, chemicznej czy biologicznej. Mieli też wmówić członkom misji, że to Siły Zbrojne Ukrainy ostrzeliwują elektrownię.
Mychajło Podolak, doradca szefa kancelarii Wołodymyra Zełenskiego, stwierdził, że "to dziwne", iż MAEA spędziła w czwartek w elektrowni tylko 2,5 godziny. Jak mówił, cytowany przez portal Pravda, "podczas dwóch godzin, które misja spędziła w elektrowni, można było słuchać tylko dziwnych opowieści przedstawicieli Rosatomu".
Podolak jednocześnie poinformował, że władze ukraińskie będą monitorować dalszy przebieg misji.
W czwartek szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Rafael Grossi wizytował Elektrownię Atomową w Zaporożu. Szef MAEA powiedział, że część ekspertów Agencji ma tam pozostać na stałe.
Na czwartkowej konferencji prasowej Grossi mówił, że misja na terenie elektrowni będzie podzielona na dwie grupy. - Pierwsza z grup pozostanie tam do niedzieli lub poniedziałku. Będzie oceniać sytuację na miejscu i zagłębi się w temat, żebyśmy mogli przygotować potem raport. A oprócz tego ustanawiamy tam stałą misję naszych ekspertów, by przekazywali mi i nam wszystkim neutralną i prawidłową technicznie informację o tym, co dzieje się na miejscu - podkreślał.
Zaporoska Elektrownia Jądrowa jest największym zakładem produkującym energię z atomu w Europie. Na początku marca jej teren został zajęty przez siły rosyjskie. Wojska Kremla rozmieściły tam sprzęt i amunicję oraz ostrzeliwują okolicę.
Unia Europejska potępia działania Rosjan wokół elektrowni w Enerhodarze i wzywa Federację Rosyjską do natychmiastowego przekazania kontroli nad elektrownią Ukrainie. Wczoraj dotarła tam misja Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Jak mówił przewodniczący jej Rafael Grossi - w ciągu kilku godzin pracy w elektrowni jądrowej w Zaporożu zobaczył "kluczowe rzeczy" i otrzymał wiele informacji, a wyjaśnienia były przejrzyste.