Rosja. Szef MSZ Siergiej Ławrow w formie. Twierdzi, że Zachód chce rozbioru Rosji

Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji, wciąż utrzymuje, że USA próbuje rozszerzać swoją dominację. Teraz poszedł o krok dalej. Twierdzi - co brzmi jak skecz z kabaretu - że Zachód wraz ze swoimi sojusznikami łamie Kartę Narodów Zjednoczonych w przeciwieństwie do Rosji, która "szanuje suwerenną równość państw". Co więcej, od samego początku "specjalnej operacji wojskowej" Zachód chce jedynie "rozbioru" Rosji.

Siergiej Ławrow w swoim przemówieniu podczas maratonu edukacyjnego "Nowa wiedza" nie szczędził propagandowych frazesów na temat Stanów Zjednoczonych. Stwierdził, że od początku "specjalnej operacji wojskowej", czyli wojny w Ukrainie rozpętanej przez Władimira Putina, Zachód chce rozbioru Rosji. 

- Reakcja Zachodu na realizację celów specjalnej operacji wojskowej wyraźnie pokazuje, że od samego początku zadania Zachodu miały charakter globalny, miały na celu osłabienie i, jak przyznają niektórzy politolodzy na Zachodzie, dokonanie rozbioru Rosji - zacytowała 31 sierpnia słowa szefa rosyjskiego MSZ prokremlowska agencja TASS. 

Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

Zobacz wideo Czy NATO wyciągnie wnioski z wojny w Ukrainie?

Siergiej Ławrow: Rosja może polegać jedynie na sobie

Według szefa rosyjskiej dyplomacji w obecnej "epoce historycznej" Rosja może polegać wyłącznie na sobie. - W epoce, którą teraz przeżywamy, a jest to dokładnie epoka, długi okres historyczny, musimy zdać sobie sprawę, że nie możemy polegać na nikim oprócz nas samych - ocenił Ławrow.

Ponadto uznał, że Amerykanie i ich sojusznicy łamią zasady Karty Narodów Zjednoczonych. - Będziemy rozwijać naszą agendę, która opiera się na zasadach Karty Narodów Zjednoczonych i poszanowaniu suwerennej równości państw, która jest łamana przez Amerykanów, ich europejskich i pozostałych sojuszników - mówił. W swoim przekazie oczywiście nie uwzględnił, że to Rosja w barbarzyński sposób podbija Ukrainę, niezależne i suwerenne państwo - atakuje prywatne domy, niszczy miasta, bombarduje szpitale i schrony. A wcześniej ingerowała m.in. w politykę niezależnej Mołdawii (i doprowadziła do powstania separatystycznego, nieuznawanego przez świat, Naddniestrza) oraz Gruzji, chcąc oderwać od niej Abchazję i Osetię Południową (obie uznawane przez międzynarodowe prawo za integralną część Gruzji).

Warto przypomnieć, że Siergiej Ławrow od początku wojny winą za panującą sytuację obarcza USA. Jego zdaniem Zachód uczynił z Ukrainy zagrożenie dla Federacji Rosyjskiej i przez wiele lat "ignorował rasistowską politykę reżimu kijowskiego". 

Minister spraw zagranicznych Rosji tak dobiera liczby, jak mu pasuje

Ławrow podkreślił, że Rosja doskonale zdaje sobie sprawę z niezdolności Zachodu do negocjowania i honorowania zobowiązań, gdyż wszystkie obietnice nierozszerzania NATO na wschód i przestrzegania zasad niepodzielnego bezpieczeństwa "poszły na śmietnik" - przytacza TASS słowa Ławrowa.

Polityk dodał, że "80 proc. ludzi żyjących na świecie to kraje, które nie przystąpiły do sankcji ogłoszonych przez USA i ich satelity". - Dzieje się tak pomimo kolosalnej codziennej presji, jaką wywiera się na rządy tych krajów w celu zmuszenia ich do włączenia się do głównego nurtu polityki antyrosyjskiej i rusofobicznej - powiedział. 

Przypomnijmy, na początku marca, zaraz po napaści Rosję na Ukrainę, Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło rezolucję potępiającą Rosję i wzywającą ją do wycofania wojsk z Ukrainy. Za przyjęciem dokumentu głosowało 141 państw, przeciwko było 5 (Rosja, Białoruś, Erytrea, Korea Północna i Syria). Od głosu wstrzymało się 35 krajów w tym najludniejsze Chiny, Indie oraz Pakistan, Kuba czy Kazachstan.

Więcej o: