16 marca doszło do zbombardowania przez Rosjan Teatru Dramatycznego w Mariupolu. W budynku schroniły się setki osób, które w wyniku agresji Rosji na Ukrainę straciły domy. Associated Press donosi, że w wyniku bombardowania w teatrze oraz w jego okolicy zginęło około 600 osób.
Centrum Komunikacji Strategicznej Sił Zbrojnych Ukrainy przekazało, że Rosjanie rozkazali mieszkańcom Mariupola zabetonować ciała osób, które zginęły podczas bombardowania Teatru Dramatycznego. Okupanci, aby ukryć woń zwłok, wykorzystują chlor, którym na początku przysypywane są ciała, a dopiero potem betonowane.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.
- Tam, gdzie są duże nagromadzenia zwłok (w budynku - red.), tam potrzebny jest chlor i dopiero potem beton. Jak tylko zaleje się zwłoki betonem - nawet grubą warstwą - smród i tak jakoś przenika - przekazała mieszkająca w okolicy osoba, która chciała pozostać anonimowa. Mieszkańcy informują, że kazano im zachować spokój i nie wynosić z teatru ciał zabitych.
Doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko przekazał na Telegramie, że 29 sierpnia okupanci ogłosili "odbudowę" Teatru Dramatycznego w Mariupolu. "Okupanci ukrywają własną zbrodnię wojenną - masowy mord około 600 cywilów w Teatrze Dramatycznym w Mariupolu. Spieszy im się, aby poprzez 'odbudowę' usunąć wszelkie ślady i dowody. Pod pozorem 'wartości historycznej'" - napisał Petro Andriuszczenko.
Dodał, że "w rzeczywistości Teatr Dramatyczny nie ma wartości historycznej ani architektonicznej". "Po prostu tego nie ma, jak wszystkie typowe budynki okresu sowieckiego" - napisał dalej. Doradca mera Mariupola stwierdził, że wartość historyczna budynku powstała, gdy Rosjanie zrzucili na niego dwie bomby. "I właśnie tę historyczną wartość okupanci próbują teraz ukryć" - podkreślił.