Ukraiński wywiad napisał o planach mobilizacji w rosyjskich miastach na Facebooku.
Komisariaty wojskowe otrzymały już nawet [...] instrukcje dotyczące masowego poboru do służby wojskowej miejscowych mieszkańców
- czytamy we wpisie Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.
Zgodnie z instrukcjami, poborowi mają zostać wysłani do jednostek stacjonujących na Krymie. Poza tym okupacyjna armia rosyjska na Krymie otrzyma posiłki w liczbie 1200 wojskowych służby czynnej. Na terenie Krymu nie odbywają się działania wojenne, więc żołnierze ci będą otrzymywali niskie wynagrodzenia, bez dodatków, które przysługują w strefie aktywnych walk. "Wojna zbliża się do Krymu, niewykluczone, że na terenie półwyspu będą działali partyzanci ukraińscy, jednak ministerstwo obrony Rosji oszczędza na wynagrodzeniach dla wojskowych" - podaje za wywiadem ukraińska agencja Unian.
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
"Zmobilizowani dostaną ok. 5 tysięcy rubli (równowartość 82 dolarów amerykańskich). Oszczędności państwowych funduszy rosyjskich nastąpią również z powodu niewypłacenia odszkodowania w przypadku śmierci żołnierzy, ponieważ oficjalnie poborowi nie wezmą udziału w działaniach wojennych Federacji Rosyjskiej" - podkreślają Ukraińcy.
Wiadomość o mobilizacji w największych miastach Rosji, której do tej pory Władimir Putin unikał, pojawiła się w dniu, kiedy portal "Meduza" poinformował o badaniach dotyczących społeczeństwa rosyjskiego. Według sondażu firmy "Alfa Strachowanie" ok. 80 procent Rosjan przyznało, że straciło całość lub część swoich oszczędności. To efekt sankcji nałożonych na rosyjski system bankowy i gospodarczy przez kraje Unii Europejskiej, Stany Zjednoczone i inne państwa potępiające agresję Moskwy na Ukrainę.
Rosyjskie firmy nie mogą sprowadzać z zagranicy urządzeń, podzespołów, produktów spożywczych i innych towarów codziennego użytku. Zachodnie kraje zablokowały też Rosji dostęp do nowoczesnych technologii.
Odpływ z rosyjskiego rynku zachodnich inwestorów spowodował ograniczenie liczby miejsc pracy. Jak podał portal "Meduza", firmy reklamowo-promocyjne masowo zwalniają pracowników. Część zakładów przemysłowych wysyła personel na urlopy albo wręcza im wypowiedzenia.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>