Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych
- My żyjemy, a ten koleś jest już martwy. Niech płonie w piekle - mówił Igor Manguszew do rozbawionej publiczności na nagraniu, które obiegło media społecznościowe. - Nie miał szczęścia. Zrobimy sobie puchar z jego czaszki - mówił, przekonując, że Rosja "nie prowadzi wojny z ludźmi z krwi i kości", lecz "walczy z ideą Ukrainy jako państwa antyrosyjskiego". - Nie ma miejsca na pokój. Musimy "zdeukrainizować" Ukrainę i przywrócić te ziemie Rosji - mówił Manguszew, usprawiedliwiając inwazję Rosji na Ukrainę.
- Gdybyśmy prowadzili wojnę z ludźmi, moglibyśmy osiągnąć z nimi pokój. Ale jesteśmy na wojnie z ideą, więc każdy, kto ją popiera, musi zostać zabity, tak jak ten koleś - kontynuował najemnik w propagandowym wystąpieniu.
Dodał, że zabity żołnierz "prawdopodobnie nie chciał leżeć blisko Azowstalu" i zaznaczył, że "nie był to cywil". Wtedy ktoś z publiczności zapytał, czy zmarły Ukrainiec "zrozumiał, czym jest russkij mir [ideologia, wedle której Rosja stanowi centrum świata wschodniosłowiańskiego]". - Myślę, że zrozumiał - odpowiedział Manguszew.
Nagranie można obejrzeć pod tym linkiem. Udostępnił je m.in. ukraiński dziennikarz Denys Kazański. "Rosyjskie władze zaprzeczają, jakoby rosyjska armia zorganizowała masakrę w Buczy. Ale rosyjskie wojsko otwarcie wzywa do masakr i jest dumne z torturowania i zabijania Ukraińców" - skomentował.
Więcej informacji na temat wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Igor Leonidowicz Manguszew, ps. Bereg, urodził się w 1986 r. w Moskwie. Jest liderem rosyjskiego ruchu nacjonalistycznego "Swietłaja Ruś". Uznaje się go za założyciela prywatnej firmy najemniczej E.N.O.T. Corp. - podaje ukraińska pozarządowa agencja kontrwywiadu "Myrotworeć". Najemnicy "jenota" wspierali Federację Rosyjską w przejęciu kontroli nad Krymem, walczyli też w Donbasie. Teraz są zaangażowani w pełnowymiarową wojnę w Ukrainie.
W 2007 r. Manguszew ukończył studia w Instytucie Marynarki Wojennej w Sankt Petersburgu. Jako swoje miasto zamieszkania podaje również Bejrut, stolicę Libanu. W 2014 r. niezależny rosyjski portal The Insider wymienił Manguszewa wśród osób pracujących dla Internet Research Agency, czyli wielkiej prokremlowskiej "farmy" trolli, powiązanej z oligarchą Jewgienijem Prigożynem. Media nazywają Prigożyna "kucharzem Putina", bo jego firmy świadczyły usługi cateringowe dla Kremla.
Manguszew pracuje też w tzw. Lidze Bezpiecznego Internetu - rosyjskiej organizacji pozarządowej stworzonej w celu cenzurowania rzekomo "niebezpiecznych" treści w internecie. Jej założycielem jest biznesmen Konstantin Małofiejew.
Gdy w 2019 r. Lubow Sobol, współpracowniczka Aleksieja Nawalnego, ubiegała się o start w wyborach deputowanych Moskiewskiej Rady Miejskiej, komisja wyborcza nie zarejestrowała jej kandydatury, powołując się na nieprawidłowości w podpisach zbieranych wśród wyborców. "Nowaja Gazieta" ustaliła, że owe "nieprawidłowości" miały być dziełem prokremlowskich prowokatorów, w tym właśnie Manguszewa.
Pod koniec 2019 r. Igor Manguszew zamieścił w mediach społecznościowych skandaliczny wpis o Ukraińcach. "Wy parszywe suki z niebieskimi paszportami (...) Nawet jak wam dadzą ludzkie paszporty, to i tak pozostaniecie untermenschami ["podludźmi" - rasistowskie określenie używane niegdyś przez nazistów - red.], bo na taki paszport trzeba sobie zapracować" - podkreślił. W dalszej części wpisu dodał, że wprost "nienawidzi Ukraińców". Pisał też o "majdańskich szumowinach".
Manguszew twierdzi, że to on wpadł na pomysł wypromowania litery Z jako symbolu poparcia dla "specjalnej operacji wojskowej" - czyli po prostu rosyjskiej wojny w Ukrainie - podał portal Meduza.