- Decydującym okresem będzie jesień. Jeśli mówimy o naturalnych warunkach, o klimacie, to będzie wrzesień lub październik. Zła pogoda, listopad, nadejdzie zima, ale wrogie działania będą kontynuowane - powiedział w rozmowie z rbc.ua Wadym Skibicki z Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.
Skibicki dodał, że "również okres zimowy będzie trudny". - Będzie dochodziło do działań bojowych w celu utrzymania Sił Zbrojnych Ukrainy w napięciu. Drugi czynnik to surowce energetyczne, które Rosja będzie na pewno wykorzystywała do destabilizacji naszej sytuacji wewnętrznej. Na tym tle przygotują się na wiosnę, na wznowienie potężnych ataków - powiedział Skibicki.
Przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego ocenił, że Rosja jest w trudnej sytuacji, gdy chodzi o liczbę posiadanych rakiet. - Według naszych wyliczeń mają nie więcej niż 45 proc. rakiet, którymi dysponowali przed wojną - powiedział. Według Skibickiego szczególnie trudna sytuacja dotyczy pocisków Iskander, których Rosjanom zostało "20 proc. lub mniej". Problemy mają też dotyczyć pocisków Kalibr. - Ich liczba nie jest duża, dlatego [Rosjanie] używają X-22 i S-300. Ale te rezerwy także się wyczerpują - powiedział. Według Skibickiego precyzyjna broń jest na granicy wyczerpania.
Od początku wojny Rosjanie zniszczyli w obwodzie mikołajowskim na Ukrainie 10 tysięcy obiektów cywilnych. Poinformowała o tym obwodowa administracja wojskowa. Według jej danych, zniszczono między innymi 6 tysięcy 466 budynków mieszkalnych, 331 placówek oświaty, 117 obiekty przemysłowe i 67 placówek medycznych. Uszkodzona została też sieć energetyczna i gazowa. Obecnie nie ma gazu 6 tysięcy 355 odbiorców. Położony na południu Ukrainy obwód mikołajowski jest ostrzeliwany przez Rosjan rakietami i ogniem artyleryjskim.