Rada Miejska Mariupola publikuje zdjęcia, na których widać jak ludzie próbują nabierać do baniaków wodę z kałuż. W mieści brakuje nie tylko wody pitnej, ale także żywności, leków i środków higienicznych.
Okupanci grożą także pozbawieniem rodziców praw rodzicielskich, jeśli dziecko nie zostanie wysłane do szkoły zawodowej na edukację w pełnym wymiarze godzin.
Lokalne władze zaznaczają, że rodzice nie chcą wysyłać swoich dzieci do szkół, w których będą nauczone nienawidzić Ukrainy, języka ukraińskiego, będą zmuszone do gloryfikowania okupantów i kochania 'rosyjskiego świata'.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Rada miejska opublikowała również zdjęcia z obozu dla dzieci, jaki powstał w miejscowości Mełekine pod Mariupolem. Na fotografiach widać dzieci ubrane w jednakowe czerwone koszulki i berety.
"Kolaboranci próbują zmienić dzieci Mariupola w Hitlerjugend" - pisze rada miejska. Jak dodaje, Rosjanie "piorą mózgi, uczą strzelać i nienawidzić Ukrainy".
W Mariupolu Rosja przygotowuje również proces ukraińskich jeńców wojennych. Chodzi między innymi o obrońców fabryki Azowstal. Strona rosyjska ma ich uznać za zbrodniarzy wojennych. Takie działanie amerykańskie władze uznały za nielegalne.
- Planowane procesy pokazowe są bezprawne i będą stanowiły kpinę z systemu sprawiedliwości. Stanowczo je potępiamy - powiedział rzecznik amerykańskiego Deprtamentu Stanu Ned Price podczas spotkania z dziennikarzami. Podkreślił, że wszyscy żołnierze ukraińskich sił zbrojnych, w tym zagraniczni ochotnicy walczący po stronie Ukrainy, mają status jeńców wojennych i są chronieni przez zapisy Konwencji Genewskiej.
W podobnym tonie wypowiedziała się Organizacja Narodów Zjednoczonych. "Zgodnie z obowiązującym prawem międzynarodowym ci żołnierze są jeńcami wojennymi i nie mogą być ścigani za udział w zgodnych z prawem działaniach wojennych w trakcie konfliktu zbrojnego, nawet jeśli takie czyny stanowiłyby przestępstwo w rozumieniu prawa krajowego z czasów pokoju" - powiedziała podczas konferencji prasowej w Genewie Ravina Shamdasani, rzeczniczka wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka.
Sztab generalny ukraińskich wojsk informuje o przeprowadzonym przez Rosjan ostrzale m.in. w pobliżu Charkowa, Kramatorska i Awdijiwki.
W komunikacie dotyczącym sytuacji na froncie czytamy, że Rosjanie ostrzelali z artylerii i samolotów kilka wsi niedaleko Charkowa. Pociski miały spaść na budynki użyteczności cywilnej. Ukraińcy podają, że wróg próbował przeprowadzić ofensywę w kierunku Dementijiwki na przedmieściach Charkowa, ale został powstrzymany.
Rosyjskie rakiety spadły też na niektóre dzielnice Słowiańska. Ostrzelane zostały też przedmieścia Kramatorska. Atak Rosjan był poprzedzony przeprowadzeniem rozpoznania za pomocą drona. Jak czytamy w komunikacie, odparte zostało rosyjskie natarcie w kierunku wsi Hryhoriwka.
Najeźdźcy zaatakowali także ukraińskie wojska w Bachmucie. W Awdijiwce natomiast, jak podają Ukraińcy, Rosjanie próbowali ogniem czołgów i artylerii zniszczyć ważne obiekty infrastruktury cywilnej i wojskowej. Na kilka dzielnic spadły rakiety, wystrzelone z samolotów.
Z powietrza ostrzelany został również obwód zaporoski. Doszło tam też do wybuchu kilku dużych pożarów.
Jak informują Ukraińcy, rosyjskie okręty nadal przeprowadzają rekonesans na Morzu Czarnym i Morzu Azowskim. Blokowany jest dostęp cywilnych statków do ukraińskich portów.