Dzień Niepodległości Ukrainy. "Dziś wyślemy Rosjanom 'kwiaty' dużego kalibru"

- Dzisiaj pogratuluję moim braciom, przytulimy się, wypijemy herbatę i zabierzemy się do pracy: wyślemy Rosjanom "kwiaty" dużego kalibru - mówi Dmytro Wołoszyn, kapelan wojskowy. To tylko jedna z historii osób, które za pośrednictwem Gazeta.pl i Ukrayina.pl składają życzenia z okazji Dnia Niepodległości Ukrainy.

Dziennikarze portalu Ukrayina.pl porozmawiali z wyjątkowymi osobami, które z okazji Dnia Niepodległości Ukrainy składają życzenia dla swojego kraju. 

Dmytro Wołoszyn w 2015 roku zgodził się dobrowolnie zostać kapelanem. - Teraz jestem na wschodzie Ukrainy. Wiesz, tu jest bardzo pięknie! Wąwozy są piękne, stepy są niesamowite! Kocham Donbas. To jest nasza ziemia. Dlaczego niepodległość Ukrainy jest dla mnie ważna? Dlaczego o to walczę? A kim będę, jeśli nie zadbam o swój kraj? Urodziłem się tutaj! I muszę się upewnić, że mój kraj jest wolny - mówi.

- Dzisiaj pogratuluję moim braciom, przytulimy się, wypijemy herbatę i zabierzemy się do pracy: wyślemy Rosjanom "kwiaty" dużego kalibru - działo zadziała - zapewnia.

 Lesya Hrynyshena-Nidzelska w czasie okupacji Irpienia upiekła 500 bochenków chleba pod ostrzałem i rozdała je ludziom za darmo. - Dzisiaj 24 sierpnia pracuję. Z wielką mocą Boga i miłością do Ukrainy upiekę pachnący chleb dla mieszkańców Irpienia. Odbudowuje się nasze miasto, które przetrwało piekło okupacji. Jeszcze trochę i Ukraina znów zakwitnie. Życzę wszystkim Ukraińcom wiary w przyszłość. Jesteśmy niezłomnym narodem - mówi. 

Lesya Hrynyshena-Nidzelska (44 lata), w czasie okupacji Irpienia upiekła 500 bochenków chleba pod ostrzałem i rozdała je ludziom za darmo.Lesya Hrynyshena-Nidzelska (44 lata), w czasie okupacji Irpienia upiekła 500 bochenków chleba pod ostrzałem i rozdała je ludziom za darmo. Archiwum prywatne

- Moja Ukraina jest wolna i niezależna. I chcę, żeby zawsze taka była. Moja mama mówi mi, jak silne są nasze siły zbrojne! To prawdziwe cyborgi! I podziwiam ich! Moja mama i ja serdecznie gratulujemy wszystkim Ukraińcom z okazji Dnia Niepodległości, niezależnie od tego, gdzie teraz jesteś. Życzymy spokojnego nieba i spokojnych nocy! Niech będzie życie bez wojny. Jesteśmy silni! - mówi 5-letnia Weronika Rogozina z Mikołajowa. Dziewczynka wraz z mamą robi patriotyczne bransoletki dla żołnierzy, a także dostarcza domowe smakołyki na barykady.

Weronika Rogozina (5 lat) - Mikołajów. Wolontariuszka, która robi patriotyczne bransoletki dla żołnierzy, rysunki, dostarcza domowe smakołyki na barykady z matką:Weronika Rogozina (5 lat) - Mikołajów. Wolontariuszka, która robi patriotyczne bransoletki dla żołnierzy, rysunki, dostarcza domowe smakołyki na barykady z matką: Archiwum prywatne/Ukrayina.pl

W marcu rodzina 11-letniego Maksyma Hayduczenko została zmuszona do ucieczki z rodzinnego Pokrowska. Droga do Czerniowiec zajęła im ponad cztery dni. - Tutaj zdecydowałem, że powinienem pomóc naszej armii. Zamieściłem ogłoszenia w okolicy, że mógłbym wykonać dowolne prace domowe za niewielką opłatą. W ten sposób zebrałem pieniądze na ponad 20 kamizelek kuloodpornych, termowizory, noktowizor, ubrania, lekarstwa, a nawet udało mu się zebrać pieniądze na operację żołnierza, który stracił nogę w walce. Jestem dumny, że jestem Ukraińcem. A dzisiaj, w Święto Niepodległości, chcę podziękować wojsku za ochronę mojej rodziny i całej Ukrainy - mówi chłopiec.

Maksym Hayduczenko (11 lat) - Pokrovsk, obwód doniecki. Dziś mieszka w Czerniowcach. Wolontariusz, który zbiera pieniądze na pomoc wojsku z własnej pracy m.in. wyprowadza psy i dostarcza wodę.Maksym Hayduczenko (11 lat) - Pokrovsk, obwód doniecki. Dziś mieszka w Czerniowcach. Wolontariusz, który zbiera pieniądze na pomoc wojsku z własnej pracy m.in. wyprowadza psy i dostarcza wodę. Ukrayina.pl/Archiwum prywatne

Zobacz wideo Jak przebiega rosyjska ofensywa na Ukrainę? Pokazujemy animację od początku wojny do Dnia Niepodległości Ukrainy

Mykoła Szewczuk z Nowodnistrowska w obwodzie czerniowieckim przekazał 100 000 hrywien i 10 000 dolarów na wsparcie Sił Zbrojnych. Były to jego wszystkie oszczędności z emerytury.

- Wiele osób pytało mnie, dlaczego oddałem swoje oszczędności finansowe wojsku, a nie własnym dzieciom. Tłumaczę: trzeba ratować państwo! Bo jeśli mamy niepodległe, wolne państwo, to będziemy mieli wszystko! Dlatego dziś, w Święto Niepodległości, chcę prosić wszystkich o jeszcze większe wsparcie wojska, o jeszcze większą pomoc - kto może! Nawet poszedłbym na wojnę, gdyby pozwalało mi na to zdrowie. Ale mamy to, co mamy. Wiem, że tam na froncie są silni chłopcy i dziewczęta, jest ktoś, kto broni Ukrainy. Na pewno wygramy - zaznacza emeryt.

Mykoła Szewczuk (82 lata) - Nowodnistrowsk, obwód czerniowiecki. Emeryt przekazał 100 000 hrywien i 10 000 dolarów na wsparcie Sił Zbrojnych. Były to jego wszystkie oszczędności z emerytury.Mykoła Szewczuk (82 lata) - Nowodnistrowsk, obwód czerniowiecki. Emeryt przekazał 100 000 hrywien i 10 000 dolarów na wsparcie Sił Zbrojnych. Były to jego wszystkie oszczędności z emerytury. Zdjęcie z archiwum Natalii Tsymbalyuk

Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Życzenia dla Ukrainy płyną także z frontu. Jurij Nakonecznyj razem z synem poszedł na wojnę. Syn zmarł. - W 1991 roku z zachwytem i uniesieniem spotkałem się z niepodległością Ukrainy. Byłem wtedy dzieckiem, uczącym się w 10 klasie. W tym roku świętuję ten Dzień z bronią w ręku – bronię tego, z czego tak się cieszyłem 31 lat temu. Tylko niezależna, silna Ukraina ma szansę na życie. Płacimy najwyższą cenę za naszą wolność — tracimy bliskich. Mój jedyny syn zmarł w okolicach Chersonia. Trzy lata przed inwazją na pełną skalę stworzył narodowo-patriotyczny obóz edukacyjny dla dzieci. Wierzył: edukując odpowiedzialną młodzież, zmienimy kraj na lepsze. Po zwycięstwie będę kontynuował jego pracę - zapewnia.

Jurij Nakonecznyj (47 lat) - Czerkasy. Razem z synem poszedł na wojnę. Syn zmarł.Jurij Nakonecznyj (47 lat) - Czerkasy. Razem z synem poszedł na wojnę. Syn zmarł. Archiwum prywatne/Ukrayina.pl

- Na razie muszę pomścić syna. Ukraina wygra! Gratuluję z okazji Dnia Niepodległości!- dodaje.

- Dzisiaj czekam na telefon lub chociaż wiadomość od męża, który walczy na froncie. Mam wielką nadzieję, że będzie mógł do mnie napisać lub zadzwonić. A ja założę haftowaną koszulę i pójdę pod pomnik poległych żołnierzy, aby oddać im hołd. Zgłaszam się na ochotnika, zbieram fundusze na potrzeby wojska. Widziałem, jak dzieci dawały kieszonkowe, po dwie hrywny, aby przyczynić się do zwycięstwa. To napędza do dalszej walki! Wierzę, że wygramy, a Ukraina stanie się zamożna i szczęśliwa - mówi Jewgienija Isert z obwodu winnickiego, wolontariuszka, żona wojskowego.

Jewgienija Isert (36 lat) - obwód winnicki, wolontariuszka, żona wojskowego:Jewgienija Isert (36 lat) - obwód winnicki, wolontariuszka, żona wojskowego: Archiwum prywatne

Pół roku wojny w Ukrainie. Zełenski ostrzega przed atakami

Wołodymyr Zełenski zaznaczył, że 24 sierpnia to bardzo ważny dla Ukraińców dzień i dlatego można się spodziewać "ohydnych rosyjskich prowokacji i brutalnych uderzeń". Dodał, że Siły Zbrojne Ukrainy zrobią wszystko, aby - na ile to możliwe - obronić ludność, tak jak to czyniły do tej pory.

Jak podaje Reuters, w stolicy Kijowa zakazane są zgromadzenia publiczne, a w Charkowie obowiązuje godzina policyjna. Agencja podaje, że rosyjska armia może przeprowadzić ataki z lądu, powietrza, ale także z morza. 

Prezydent Wołodymyr ZełenskiPół roku wojny w Ukrainie. Zełenski ostrzega przed "ohydnymi atakami"

Od rana trwają ataki na infrastrukturę cywilną. O ostrzale poinformował na Telegramie Walentyn Reznichenko, szef Dniepropietrowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej. Rakiety Huragan i pociski z wyrzutni Grad spadły na Dniepr, Nikopol i Krzywy Róg.

W mieście Dniepr - stolicy obwodu dniepropietrowskiego - uderzenie rakiet X 22 spowodowało pożar, który opanowali strażacy. Ustalane są informacje o ofiarach.

Rosjanie czterokrotnie ostrzeliwali z artylerii rejon Nikopola. Na samo miasto Nikopol spadło 20 pocisków. W Margańcu ranne zostały dwie osoby. Rosjanie zniszczyli dwa domy, a 10 budynków uszkodzili.

Rosja straciła w Ukrainie - 45 700 żołnierzy

Rosjanie, choć zajęli niemal całość obwodów ługańskiego i chersońskiego, nie zrealizowali swoich zamiarów. W początkowej fazie wojny zostali wyparci spod Kijowa, nie zajęli też całego Donbasu. W ostatnich tygodniach zaś m.in. dzięki dostawom zachodniej broni Ukraińcom skutecznie udaje się powstrzymywać rosyjskie natarcie.

Symulacja wystąpienia burz w środę 24 sierpnia koło godziny 18:00IMGW ostrzega przed burzami. Możliwy grad i bardzo silne ulewy deszczu

W ciągu pół roku wojny na Ukrainie Rosja straciła 45 700 żołnierzy - szacuje ukraiński Sztab Generalny. Minionej doby żołnierze ukraiński zlikwidowali 150 Rosjan.

Jak czytamy w raporcie ukraińskiego dowództwa, przez ostatnie pół roku Rosjanie stracili na Ukrainie prawie dwa tysiące czołgów, ponad 4 200 bojowych wozów opancerzonych i ponad tysiąc systemów artyleryjskich. Od początku rosyjskiej inwazji Ukraińcy zniszczyli także ponad 200 rosyjskich samolotów, ponad 800 dronów i 15 statków. Ukraińska armia ocenia, że największe starty Rosja poniosła w obwodzie donieckim.

Więcej o: