Dzieci, których ciała ukryto w walizkach, mogły być w wieku od pięciu do dziesięciu lat - podaje policja z Nowej Zelandii, którą cytuje BBC. Szczątki znaleziono, kiedy rodzina z Auckland otworzyła w swoim domu walizki kupione na ubiegłotygodniowej aukcji.
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
- Dzieci były ukryte w dwóch walizkach o podobnej wielkości - powiedział detektyw Tofilau Faamanuia Vaaelua. Dodał, że wyjaśnienie sprawy, kim są dzieci oraz jak i dlaczego ich ciała znalazły się w walizkach, będzie bardzo trudne, ze względu na czas, jaki minął od ich śmierci.
Śledczy w Nowej Zelandii badają przedmioty osobiste, które były w kupionych na aukcji walizkach. Poszukują również jakichkolwiek nagrań z monitoringu, jednak nie spodziewają się znalezienia niczego, co będzie pomocne w ustaleniu tożsamości dzieci.
Detektyw Vaaelua podkreśla, że policja w Nowej Zelandii współpracuje z międzynarodową agencją policji kryminalnej Interpol, ponieważ uważają, że krewni ofiar są poza granicami kraju.
To, co mogę powiedzieć, to to, że robimy bardzo duże postępy w badaniach DNA
- zapewnił funkcjonariusz. Wykluczono jakikolwiek udział rodziny z Auckland, która kupiła walizki na aukcji, w śmierć dzieci. Z policjantami współpracuje firma, która zorganizowała i przeprowadziła aukcję. Jej magazyn dokładnie zbadają eksperci kryminalistyczni.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>