Kim Dzong Un ogłasza "bezprecedensowy cud" w walce z COVID. Jego siostra grozi "śmiertelnym odwetem"

Północnokoreański przywódca Kim Dzong Un ogłosił wielkie "zwycięstwo" nad koronawirusem. - Zwyciężyliśmy w walce z podstępną pandemią - powiedział. Jego siostra oskarżyła z kolei Koreę Południową o to, że to przez nią wybuchła fala zakażeń w Korei Północnej. Zapowiedziała również "śmiertelny odwet".
Zobacz wideo Patriotyczne niewolnictwo w Korei Północnej

Jak poinformowała państwowa agencja informacyjna KCNA, w Korei Północnej od 29 lipca nie odnotowano  nowego przypadku COVID-19. W informacjach dotyczących choroby używa się w Korei Północnej sformułowania "pacjenci z gorączką", aby ukryć brak systemu testowania na SARS-CoV-2. Od początku pandemii władze tuszowały też informacje o zachorowaniach i zgonach. 

Kim Dzong Un ogłasza "bezprecedensowy cud"

Zwycięstwo nad koronawirusem zostało ogłoszone podczas spotkania przywódcy z naukowcami i przedstawicielami służby zdrowia. - Zwyciężyliśmy w walce z podstępną pandemią po wdrożeniu maksymalnych środków prewencji - powiedział Kim Dzong Un, stwierdzając jednocześnie, że "oficjalna liczba zgonów z powodu epidemii, wynosząca 74 osoby, jest bezprecedensowym cudem w porównaniu z innymi krajami".

Przywódca ogłosił również, że Korea Północna musi teraz "utrzymywać silną jak stal barierę", by koronawirus nie pojawił się podobnie.

Według państwowych danych od końca kwietnia w kraju odnotowano około 4,8 miliona zakażeń. Ze względu na brak systemu testowania nie wiadomo, na ile prawdziwa jest ta liczba - rzeczywista może być o wiele wyższa.

Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl

Russia Ukraine War Eksplozje na Krymie. Zdjęcia satelitarne pokazują skalę zniszczeń

Siostra Kim Dzong Una zapowiada "śmiertelny odwet"

Podczas spotkania z naukowcami wystąpiła również Kim Jo Dzong, która przyznała z kolei, że jej brat - Kim Dzong Un - również cierpiał z powodu gorączki, sugerując po raz pierwszy, że przywódca Korei Północnej przeszedł zakażenie koronawirusem. - Mimo że był poważnie chory z wysoką gorączką, nie mógł ani przez chwilę odpocząć - myślał o ludziach, którymi musiał się opiekować do końca w obliczu wojny z epidemią - powiedziała.

Kim Jo Dzong stwierdziła też, że koronawirus dostał się do Korei Północnej na antyreżimowych ulotkach z Korei Południowej, które zostały znalezione na granicy. Dodała, że kraj ten jest "niezmiennie głównym wrogiem". - Nie możemy dłużej patrzeć na nieprzerwany napływ śmieci z Korei Południowej - powiedziała, zapowiadając "śmiertelny odwet".

Rząd Korei Południowej wyraził "ubolewanie" z powodu zarzutów Pjongjangu. "Wyrażamy zdecydowane ubolewanie z powodu wielokrotnego powtarzania przez Koreę Północną bezpodstawnych zarzutów dotyczących rozprzestrzeniania się epidemii COVID i wygłaszania pozbawionych szacunku pogróżek" - podkreślił resort ds. zjednoczenia Korei.

Białoruś. Cztery wybuchy w rosyjskiej bazie wojskowej przy granicy z Ukrainą Białoruś. Wybuchy na terenie rosyjskiej bazy wojskowej w Ziabrauce

Więcej o: