Zaporoska Elektrownia Atomowa Ukrainy została zbudowana w 1980-1986. Jest to największa siłownia jądrowa w Europie. Przed wybuchem wojny wywołanej przez Rosję w elektrowni pracowało sześć reaktorów - każdy o mocy 950 MW.
Prezes ukraińskiego koncernu Enerhoatom Petro Kotin powiedział w ukraińskiej telewizji, że Rosjanie rozpoczęli proces odłączania Zaporoskiej Elektrowni Atomowej od sieci Ukrainy. Okupanci chcą przyłączyć największą w Europie elektrownię jądrową do swojej sieci energetycznej.
- Personel Rosatomu przekazał do elektrowni specjalny program dotyczący przełączenia Zaporoskiej Elektrowni Atomowej do Krymu. Warunkiem realizacji tego programu jest uszkodzenie linii łączących Zaporoską Elektrownię Atomową z systemem energetycznym Ukrainy - przekazał Kotin, cytowany przez "Ukraińską Prawdę".
Jak dodał prezes Enerhoatomu, Rosjanie w ciągu trzech dni zniszczyli już trzy linie elektrowni, która przesyła energię do Ukrainy tylko jedną linią. Aby przenieść przesył energii na Krym, okupanci muszą odłączyć od energii całe południe Ukrainy - w tym okupowane przez nich części obwodów chersońskiego i zaporoskiego.
Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl.
1 marca ukraińskie wojsko walczyło z najeźdźcami pod Enerhodarem. Jeszcze tego samego dnia mieszkańcy tego regionu wyszli na ulicę, by zatrzymać rosyjskie kolumny zmierzające w kierunku elektrowni. 3 marca do miasta wjechało jednak aż 100 jednostek ciężkiego sprzętu - Rosjanie zaczęli wówczas próbować przejąć elektrownie. W nocy z 3 na 4 marca ostrzelali nawet jej teren, a w jednym z budynków zakładu doszło do pożaru (udało się go ugasić ukraińskim służbom).
Rosjanie zajęli teren elektrowni 4 marca. Zebrali wówczas pracowników i oświadczyli, że elektrownia jest teraz własnością rosyjskiego Rosatomu. Pod koniec maja na terenie elektrowni znajdowało się co najmniej 500 żołnierzy, ciężki sprzęt i materiały wybuchowe, czyli wszystko to, "co nie powinno znaleźć się w elektrowni" - dodał Petro Kotin. Rosjanie prowadzą z elektrowni ostrzały rakietowe. Zaminowali też jej cały teren.
Enerhoatom zacytował też wypowiedź rosyjskiego generała Walerija Wasiliewa, który dowodzi garnizonem okupującym elektrownię. - Podłożyliśmy miny we wszystkich ważnych obiektach elektrowni atomowej. Nie ukrywamy tego przed wrogiem. Ostrzegaliśmy ich. Wróg wie, że elektrownia będzie albo rosyjska, albo niczyja. Jesteśmy gotowi na konsekwencje tego kroku. A wy, wojownicy - ??wyzwoliciele, powinniście zrozumieć, że nie ma innej opcji. W przypadku otrzymania najsurowszego rozkazu, musimy go wypełnić z honorem - miał powiedzieć swoim żołnierzom. - Teren elektrowni albo będzie ziemią rosyjską, albo pustynią - mówił dalej.