"New York Times", powołując się na rozmowę z wysokim rangą ukraińskim wojskowym, poinformowało, że za wybuchami w rosyjskiej bazie wojskowej stoją Siły Zbrojne Ukrainy. Żołnierz, który poprosił o anonimowość zaznacza, że z bazy na Krymie regularnie wysyłane były samoloty, które atakowały front na południu kraju.
- To była baza lotnicza, z której regularnie startowały samoloty do ataków na nasze siły na południowym odcinku frontu - przekazał urzędnik cytowany w amerykańskim dzienniku. Wojskowy nie chciał ujawnić, jaka dokładnie broń miała zostać wykorzystana w ataku. Mężczyzna dodał jedynie, że "użyto wyłącznie urządzeń produkcji ukraińskiej".
Jak dotąd żadne ukraińskie ministerstwo nie potwierdziło, by to ukraińskie służby stały za eksplozjami w bazie na Krymie. Dziennikarz "Ukraińskiej Prawdy" poprosił o komentarz pracownika Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony tego kraju - ten jednak odmówił udzielania jakiejkolwiek odpowiedzi.
Jak pisaliśmy wcześniej, Rosja twierdzi, że powodem wybuchów w rosyjskiej bazie wojskowej była "detonacja kilku sztuk amunicji lotniczej, która doprowadziła do eksplozji". Krymskie Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że w zdarzeniu zmarła jedna osoba, a kolejne cztery zostały ranne - w tym dziecko.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Ukraińskie media nieoficjalnie podają, że ukraińskie wojsko miało przeprowadzić około cztery ataki na rosyjską bazę. "Jeśli to prawda - jest to pierwsze podczas wojny uderzenie na okupowany przez Rosję Krym (nie licząc przybrzeżnych platform gazowych). Może być konsekwencją zdziesiątkowanej rosyjskiej obrony powietrznej" - napisał na Twitterze ekspert ds. polityki wschodniej Siergiej Sumlenny.
Ukraiński atak na krymską bazę może, według "NYT", doprowadzić do eskalacji wojny - prezydent Władimir Putin nazywa bowiem Krym "świętym terytorium" Rosji. Z drugiej strony amerykański dziennik uważa, że ukraińska armia nie ma zbyt wielu rakiet, które mogłyby dosięgnąć Krymu - mogłyby to zrobić jedynie samoloty, które najprawdopodobniej zostałyby natychmiast zestrzelone.
Rosja anektowała Krym w 2014 roku i przemianowała ją na Republikę Krymu. Region ten za część Federacji Rosyjskiej uznały tylko: Afganistan, Kuba, Nikaragua, Korea Północna, Syria, Wenezuela i Białoruś. Pozostałe kraje uznają, że jest to teren Ukrainy okupowany przez Rosję.