Palestyńskie ministerstwo zdrowia poinformowało, że w izraelskich nalotach zginęły 44 osoby, w tym kobiety i dzieci. Bomby miały zabić także dwóch czołowych dowódców Islamskiego Dżihadu. Dom jednego z nich w mieście Rafah (30 kilometrów na południe od miasta Gaza) został doszczętnie zburzony. - W moim domu mieszkają aż 22 osoby. Wokół jest sześć domów. One wszystkie zostały zniszczone - mówił po ataku jeden z mieszkańców Rafah.
Powodem wybuchu walk stało się aresztowanie w ubiegłym tygodniu przez Izrael jednego z przywódców Islamskiego Dżihadu na Zachodnim Brzegu.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Izrael i Palestyński Islamski Dżihad doszły do porozumienia po prawie trzech dniach. Zawieszenie broni weszło w życie w niedzielę o godz. 22.30 polskiego czasu. Zostało wynegocjowane przy udziale Egiptu.
"W ciągu tych ostatnich 72 godzin Stany Zjednoczone pracowały z urzędnikami z Izraela, Autonomii Palestyńskiej, Egiptu, Kataru, Jordanii i innych państw w całym regionie, aby zachęcić do szybkiego rozwiązania konfliktu" - przekazał w niedzielę prezydent USA. Prezydent Joe Biden powiedział, że z zadowoleniem przyjął decyzję o rozejmie.
W poniedziałek miało się odbyć nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. "Podkreślamy nasze zobowiązanie do zrobienia wszystkiego co w naszej mocy w kierunku zakończenia trwającej eskalacji, zapewnienia bezpieczeństwa i ochrony ludności cywilnej oraz kontynuacji działań w sprawie palestyńskich więźniów" - oświadczył Tor Wennesland, wysłannik ONZ na Bliski Wschód.
Już po tym, jak zaczęło obowiązywać, doszło jeszcze do ostrzałów Izraela i nalotów na Gazę, ale od tego czasu rozejm się utrzymuje. Stany Zjednoczone i ONZ wezwały obie strony do jego przestrzegania. Izraelska armia poinformowała, że trzy minuty po rozpoczęciu zawieszenia broni odpowiedziała na rakiety wystrzelone w jej kierunku. Oświadczono, że bojownicy w Strefie Gazy wystrzelili w kierunku około 580 rakiet. Armia przekazała, że jej obrona przeciwlotnicza przechwyciła wiele z nich. Dwie z tych zestrzelonych zostały wystrzelone w kierunku Jerozolimy.
Na południu Izraela, w pobliżu Strefy Gazy ogłoszono alarm w związku z atakami rakietowymi. Ostatnie działania były największą eskalacją przemocy od czasu wojny w Gazie w maju ubiegłego roku.
Pierwszy raz od wielu lat w konflikcie oficjalnie nie brał udziału Hamas, który rządzi Gazą. Wymiana ognia prowadzona była przez Islamski Dżihad - organizację wspieraną przez Iran i uważaną za znacznie bardziej radykalną.