Iwan Fiodorow poinformował w mediach społecznościowych, że do ataku doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Ukraińskie wojsko zaatakowało pociskami HIMARS punkty tymczasowego rozmieszczenia sił okupacyjnych rozmieszczone w zakładach przemysłowych w Melitopolu.
Według wstępnych informacji, zniszczeniu uległa znaczna ilość sprzętu wojskowego. Mer Melitopola przekazał, że w wyniku ataku zginęło ponad stu rosyjskich żołnierzy, którzy tej nocy przebywali w koszarach.
Więcej informacji na temat wojny w Ukrainie na stronie głównej Gazeta.pl
Mer miasta ocenił, że rosyjskie jednostki obrony powietrznej nie są już w stanie przeciwstawić się HIMARS-om. Zdaniem Fiodorowa stwarza to niezbędne warunki do udanej kontrofensywy w kierunku Melitopola.
W najnowszym raporcie Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przekazał, że w ciągu ostatniej doby Rosjanie ostrzeliwali zarówno infrastrukturę wojskową, jak i cywilną wzdłuż całej linii frontu. Ataki rakietowe i z udziałem samolotów odnotowano w okolicach Charkowa, Słowiańska, Kramatorska, Awdijewki i Bachmutu. W pobliżu ostatniego z miast siły zbrojne Ukrainy wykryły i zneutralizowały także grupy rozpoznawcze okupantów.
Rosyjskie rakiety uderzyły także w kierunkach nowopawliwskim i zaporoskim. W okolicach Południowego Bugu główne wysiłki okupantów skupiają się na utrzymaniu pozycji i zapobieganiu przesuwaniu się ukraińskich wojsk.
Siły zbrojne Ukrainy poinformowały, że Rosjanie cały czas utrzymują swoje wojska na pograniczu obwodów briańskiego i kurskiego, a także rozbudowują system obrony powietrznej. Na wodach Morza Czarnego grupa rosyjskich statków nadal jest w stanie gotowości i w całej Ukrainie utrzymuje się groźba ataków rakietowych w obiekty wojskowe i infrastrukturę cywilną.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył w niedzielnym nagraniu, że jeśli Rosja przeprowadzi "pseudoreferenda" na okupowanych terytoriach, to uniemożliwi to jej negocjacje z Kijowem i innymi stolicami. Zełenski oświadczył, że Ukraina nie odda żadnych swoich terytoriów:
- Stanowisko naszego kraju jest takie, jakie było wcześniej: nie oddamy niczego, co jest nasze. A jeśli okupanci pójdą drogą tych, to zamkną sobie jakąkolwiek możliwość rozmów z Ukrainą i wolnym światem. Rozmowy te będą w pewnym momencie potrzebne stronie rosyjskiej - przekazał ukraiński prezydent.
Wołodymyr Zełenski dodał, że jest potrzebna szybka odpowiedź społeczności międzynarodowej na rosyjski ostrzał zaporoskiej elektrowni atomowej. Podkreślił, że stwarza to zagrożenie dla całego świata.