Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji. MSZ o organizatorze. "Wiele osób jest ciężko rannych"

W południe polskie MSZ podało więcej informacji na temat wypadku polskiego autokaru w Chorwacji. Jak się okazuje, pielgrzymkę do Medjugorie zorganizowało biuro Bractwa św. Józefa. - Wiele osób jest ciężko rannych - poinformował Łukasz Jasina.

- To była pielgrzymka organizowana przez biuro Bractwa św. Józefa, która wyjechała z Częstochowy do Medjugorie. Wśród pielgrzymów trzech księży i sześć zakonnic. Reszta to świeccy pielgrzymi z woj. mazowieckiego - powiedział na konferencji prasowej rzecznik MSZ. Autokarem jechało w sumie 42 pielgrzymów i dwóch kierowców.

Zobacz wideo Jak udzielać pierwszej pomocy? Policjanci tłumaczą krok po kroku

Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji. MSZ: Niestety wiele osób jest ciężko rannych 

Łukasz Jasina przekazał również, że do Chorwacji zmierza polska delegacja. - Kilkanaście osób jest ciężko rannych. Za kilka godzin do Chorwacji dotrze szersza delegacja pod kierownictwem ministra Niedzielskiego, z lżej rannymi udało się nawiązać kontakt, niestety wiele osób jest ciężko rannych - dodał rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Minister zdrowia Chorwacji, Vili Beros mówił na konferencji przed szpitalem w mieście Varazdin, że ciężko rannych jest 19 osób, a 13 doznało lżejszych obrażeń.

Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

Na konferencji przekazano też informację o tym, kto zorganizował wyjazd pielgrzymów do Medjugorie w Bośni i Hercegowinie. - To była pielgrzymka organizowana przez biuro Bractwa św. Józefa, która wyjechała z Częstochowy do Medjugorie. Wśród pielgrzymów trzech księży i sześć zakonnic. Reszta to świeccy pielgrzymi z woj. mazowieckiego - powiedział Jasina. Następnie dodał, że to pielgrzymi z okolic Sokołowa, Konina i podradomskiej Jedlni. Wcześniej chorwackie MSW informowało, że autokar jechał z Grodziska Mazowieckiego. 

- O ile się nie mylę, kierowca autokaru żyje, ale musimy to jeszcze potwierdzić - przekazał na koniec rzecznik MSZ. Z nieoficjalnych ustaleń chorwackich mediów wynika, że policja bierze pod uwagę kwestię zaśnięcia kierowcy w trakcie jazdy. "Washington Post", powołując się na chorwackie służby, przekazał z kolei, że polski autokar wpadł w poślizg, wypadł z jezdni i wpadł do rowu. 

Więcej o: