45 mln dolarów odszkodowania za teorie spiskowe. Propagandysta ma zapłacić rodzinie ofiary masakry

W Teksasie ława przysięgłych nakazała zwolennikowi teorii spiskowych Alexowi Jonesowi zapłacić ponad 45 milionów dolarów odszkodowania za fałszywe twierdzenie, że strzelanina w szkole podstawowej Sandy Hook była mistyfikacją.

48-letni mężczyzna emitował w swoich internetowych i radiowych programach InfoWars informacje, że strzelanina w Newtown w stanie Connecticut w 2012 roku została zainscenizowana przez zwolenników kontroli dostępu do broni.

Pozwy przeciwko mężczyźnie wytoczyły rodziny niektórych z dwudziestu uczniów i sześciu osób dorosłych, zabitych wtedy przez 20-letniego sprawcę. Alex Jones został również oskarżony o czerpanie korzyści z kłamstw i dezinformacji, a także uznany za odpowiedzialnego w wielu procesach sądowych o zniesławienie, wniesionych przez rodziców ofiar strzelaniny. Sprawa w Teksasie była pierwszą, w której zasądzono wypłatę odszkodowania.

Więcej informacji ze Stanów Zjednoczonych na stronie głównej Gazeta.pl

Alex Jones jest również podejrzewany o udział w ataku zwolenników byłego prezydenta USA Donalda Trumpa na Kapitol 6 stycznia 2021 roku. InfoWars ogłosiło upadłość w kwietniu, a inna firma należąca do Alexa Jonesa - Free Speech Systems - złożyła wniosek o upadłość w zeszłym tygodniu.

Strzelanina w Sandy Hook. Napastnik zabijał pierwszoklasistów

Atak na szkołę podstawową Sandy Hook to najtragiczniejsze tego typu zdarznie w historii USA. Zginęło 26 osób, 20 z nich to dzieci w wieku 6-7 lat. Sprawcą był 20-letni Adam Lanza. Najpierw zabił swoją matkę, a później jej samochodem i uzbrojony m.in. w jej karabinek typu AR-15 pojechał do szkoły.

Napastnik zastrzelił dyrektora szkoły i szkolną psycholożkę, którzy usłyszeli hałas i wyszli ze spotkania, by sprawdzić, co się dzieje. Lanza wszedł następnie do sali pierwszoklasistów, kiedy dwójka nauczycieli próbowała ukryć dzieci w przylegającej do pomieszczenia łazience. Napastnik zabił tam niemal wszystkich uczniów, przeżyła jedna dziewczynka, która udawała martwą. Później wszedł do kolejnej klasy, gdzie strzelał aż do momentu, kiedy zacięła mu się broń, dzięki czemu część dzieci zdołała uciec. Lanza próbował się dostać do kolejnych pomieszczeń, w których barykadowali się nauczyciele z uczniami. W końcu w jednej z sal strzelił sobie w głowę.

Policja weszła do budynku około 10 minut od startu strzelaniny i kilka minut po tym, jak padł ostatni strzał. Służby nie użyły w szkole broni.

Śledczy nie ustalili motywów Lanzy. Wiadomo, że fascynował się bronią i masowymi morderstwami, zwłaszcza strzelaniną w liceum Columbine. Rządowa agencja ds. dzieci w swoim raporcie stwierdziła, że napastnik miał liczne problemy o podłożu psychicznym - izolował się od świata, pogarszały się jego zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, depresja i zaburzenia lękowe. Miał też cierpieć na anoreksję. "Gdyby Lanza otrzymał w ostatnich latach odpowiednią opiekę psychiatryczną, można było uniknąć jednego z czynników, które doprowadziły do tragedii w Sandy Hook" - pisali autorzy.

Zobacz wideo Ograniczenie dostępu do broni przynosi skutek
Więcej o: