Chińskie MSZ poinformowało, że zawiesza rozmowy z Waszyngtonem w zakresie zapobiegania przestępczości transgranicznej, handlowi narkotykami, repatriacji nielegalnych migrantów oraz poprawy klimatu.
Kontakty dotyczące przeciwdziałania handlowi narkotyków są - jak podaje CNN - napięte od kilku lat. Stany Zjednoczone obwiniają Chiny o to, że nie zatrzymują transportu opioidów do USA. Kraje nie zgadzają się na temat tego, jak powinno się rozwiązać ten problem. Z kolei kwestia klimatu pozostawała istotną częścią kontaktów USA-Chiny, niezależnie od napięć.
Zerwany został również dialog pomiędzy dowódcami wojskowymi obu państw. Pekin sprecyzował, że zawieszone są rozmowy telefoniczne, spotkania między liderami krajów i coroczne spotkanie marynarki wojennej w ramach porozumienia zawartego jeszcze pod koniec lat 90.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Decyzja o zerwaniu rozmów podyktowana jest wizytą Nancy Pelosi w Tajwanie.
W piątek chiński ministerstwo spraw zagranicznych przekazało, że nałożono sankcje na przewodniczącą Izby Reprezentantów Kongresu USA Nancy Pelosi. W komunikacie nie podano, o jakie konkretnie sankcje chodzi. Wskazano natomiast, że obejmą one także członków najbliższej rodziny przewodniczącej Pelosi.
Zdaniem chińskiego MSZ Nancy Pelosi odwiedziła Tajwan, nie zważając na stanowcze protesty Chin. "Stanowi to poważną ingerencję w wewnętrzne sprawy Chin. Podważa suwerenność i integralność terytorialną Chin i stabilność w Cieśninie Tajwańskiej" - czytamy w komunikacie.
Nancy Pelosi w środę spotkała się w Tajpej z prezydentką Tajwanu Tsai Ing-wen. Wizyta odbyła się mimo sprzeciwu Chin, które nie uznają suwerenności wyspy. W odpowiedzi na to spotkanie chińska armia rozpoczęła w czwartek manewry w Cieśninie Tajwańskiej.
Nancy Pelosi oświadczyła, że wystrzeliwanie rakiet w pobliżu Tajwanu musi zostać natychmiast wstrzymane, natomiast Sekretarz Stanu USA Anthony Blinken nazwał chińskie ćwiczenia wojskowe w Cieśninie Tajwańskiej "poważną eskalacją napięcia".