Rosjanie atakują okolice Bachmutu i Awdijiwki w obwodzie donieckim. W komunikacie dotyczącym sytuacji na froncie w 163. dniu rosyjskiej inwazji ukraiński Sztab Generalny poinformował, że nadal trwają walki w pobliżu Adwijiwki.
Natomiast rosyjski szturm w pobliżu Bachmutu zakończył się niepowodzeniem. Rosjanie próbowali przejąć to miasto i pobliski Sołedar, aby rozszerzyć kontrolę na zachodnich obrzeżach Doniecka. W tym regionie w ostatnim dniu toczyły się najcięższe walki. Rosjanie ostrzelali między innymi miejscowości położone w pobliżu Słowiańska i Kramatorska.
Więcej informacji o wojnie w Ukrainie na stronie głównej Gazeta.pl
W najnowszym przemówieniu Wołodymyr Zełenski przekazał, że Rosjanie ostrzelali miasto Toreck w obwodzie donieckim. Atak przeprowadzili na przystanek komunikacji miejskiej. Zginęło osiem osób, a rannych zostało m.in. troje dzieci. - Budynki mieszkalne zostały zniszczone odłamkami pocisków i falą uderzeniową. Uszkodzony został także kościół św. Pantelejmona. W wyniku ostrzału ranny został ksiądz - powiedział prezydent Ukrainy.
Prezydent zaznaczył, że był to celowy atak okupantów oraz kolejny przykład cynicznego i wyrachowanego aktu terroru - Wiedzieli, gdzie uderzają, i najwyraźniej chcieli, aby ludzie zostali skrzywdzeni - dodał Zełenski.
Prezydent Ukrainy przekazał również, że od początku wojny zniszczonych lub uszkodzonych zostało prawie 200 budynków sakralnych - świątyń i domów modlitwy różnych wyznań. Dodatkowo zniszczono lub uszkodzono prawie 900 placówek medycznych, ponad 2,2 tys. placówek edukacyjnych, dziesiątki uczelni, setki szkół i przedszkoli.
Okupanci wielokrotnie celowo strzelali z artylerii i moździerzy do ludzi stojących w kolejce po wodę, do autobusów ewakuacyjnych oraz do tych, którzy czekali na przystankach komunikacji miejskiej. Armia rosyjska nie powstrzymała się nawet przed uderzeniem w pomniki ofiar Holokaustu oraz na cmentarze (...) To jest niemoralna selektywność
- powiedział Zełenski.
Podczas ostatniej doby wojska rosyjskie bombardowały cele położone na terytorium całej Ukrainy. Ostrzelali miejscowości położone w regionach: czernichowskim, sumskim, charkowskim i zaporoskim. Rosyjskie rakiety spadły także na miasto Mykołajiwka w obwodzie odeskim.
Szef władz obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow zaapelował do mieszkańców o pozostawanie w schronach.
Ukraińskie dowództwo informuje jednocześnie, że białoruska armia wzmocniła ochronę granicy z Ukrainą w obwodzie brzeskim i homelskim. W części białoruskich sił specjalnych odbyła się kontrola gotowości bojowej.
Ołeksandr Starukh, szef Zaporoskiej Obwodowej Administracji Wojskowej przekazał na Telegramie, że ostatnia noc w Zaporożu była niespokojna.
Po godz. 1 w nocy ogłoszono alarm lotniczy, potem w regionie doszło do wybuchów. Mieszkańcy regionu poinformowali, że słyszeli odgłosy czterech potężnych eksplozji. Jednak w mediach społecznościowych pojawiły się opinie, że mogły to być odgłosy wymiany ognia. Kolejne eksplozji mieszkańcy usłyszeli ok. 2.30 w nocy.
"Wróg będzie nadal niepokoił Zaporoże. Zarejestrowano "przylot" kilku rakiet w pobliżu centrum. Według wstępnych informacji nie ma ofiar. (...) Przestrzegajmy zasad alarmów powietrznych!" - zaapelował Starukh.
Jak poinformowała agencja Unian ostatniej doby siły zbrojne Ukrainy na południu kraju zniszczyły trzy magazyny wroga z amunicją.
Nasze samoloty szturmowe zaatakowały dwa wrogie centra uzbrojenia i sprzętu w obwodach chersońskim i kachowskim. Para śmigłowców zniszczyła wrogą twierdzę w okupowanym obwodzie mikołajowskim. Nasze jednostki rakietowe i artyleryjskie podczas wykonywania misji ogniowych atakowały wrogie powietrzne systemy obronne i punkty logistyczne, w tym z amunicją w obwodzie chersońskim
- przekazało ukraińskie dowództwo.
Ukraińska armia zaznaczyła, że ostatniej doby zginęło 39 rosyjskich żołnierzy, zniszczono cztery systemy rakiet przeciwlotniczych S-300, stację radiolokacyjną, moździerz kalibru 82 oraz dziewięć jednostek pancernych i sprzęt samochodowy.