Manewry mają odbyć się w sześciu lokalizacjach oddalonych 20 kilometrów od wybrzeży Tajwanu.
"Ze względów bezpieczeństwa wejście statków i samolotów do ww. przestrzeni morskiej i powietrznej jest zabronione" - zaznaczono w komunikacie chińskiego resortu obrony.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Tajpej nazywa działania Chińczyków prowokacją i przekonuje, że naruszają zasady ONZ, atakują przestrzeń terytorialną i są bezpośrednim wyzwaniem dla swobodnej żeglugi powietrznej i morskiej.
źródło: Ministerstwo Obrony Narodowej Chin
Ministerstwo Obrony Narodowej Tajwanu stwierdziło w komunikacie prasowym, że ćwiczenia to "irracjonalne działania prowadzone przez Chiny" z "zamiarem zmiany status quo i zakłócenia regionalnego pokoju i stabilności". Tajwańskie ministerstwo zapowiedziało, że wzmocni czujność.
Zapowiedziano też zmianę tras dla samolotów i statków. Jak przekazał rzecznik resortu spraw zagranicznych Tajwanu Joanne Ou, kraj ma wzmocnić zdolności do samoobrony i koordynować działania wraz z USA.
Z kolei prezydent Tajwanu Tsai Ing-Wen opublikowała wpisy na Twitterze, z których wynika zdecydowana postawa wobec zagrożenia.
"Tajwan jest zaangażowany w obronę status quo i naszej ciężko wypracowanej demokracji" - podkreśliła prezydent i zapowiedziała współpracę z partnerami, jak to określiła, mającymi podobne poglądy, aby utrzymać wolny i otwarty Pacyfik.
W środę w Tajwanie zakończyła się wizyta przewodniczącej Izby Reprezentantów amerykańskiego Kongresu Nancy Pelosi. Wizycie jednoznacznie sprzeciwiały się Chiny.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>