W niedzielę 31 lipca na północy Bułgarii doszło do serii wybuchów w składach broni należących do biznesmena Emiliana Gebrewa. 1 sierpnia "The Guardian" opublikował rozmowę z bułgarskim handlarzem bronią. Mężczyzna jest przekonany, że za wybuchami stoją rosyjscy agenci.
Po zdarzeniu Gebrew przyznał, że w budynkach magazynów w momencie wybuchów nie znajdowali się ludzie, jego zdaniem nie można więc mówić, by zdarzenie zostało spowodowane działaniem personelu. - Nie ma mowy, żeby to był wypadek, w budynku nie było nic, co mogłoby wybuchnąć bez ingerencji z zewnątrz - przekazał mężczyzna podczas telefonicznej rozmowy z brytyjskim dziennikiem. Mężczyzna jest "w 100 proc. pewien", że za wybuchami stoją agenci GRU.
W 2015 roku Gebrew i jego rodzina padli ofiarami ataku. Po spożyciu kolacji mężczyzna źle się poczuł i stracił przytomność, podobne objawy zaobserwowano także u jego syna. Według fińskich ekspertów specjalizujących się w broni biologicznej, w organizmie biznesmena znajdowały się wówczas pozostałości dwóch groźnych bojowych środków trujących, jednak nie udało się ustalić, czy to substancje zaliczane do grupy tzw. nowiczoków, znajdujących się w posiadaniu Rosjan.
Brytyjska strona zajmująca się dziennikarstwem śledczym opublikowała jednak dowody wskazujące, że w tym samym czasie w Bułgarii przebywał zespół agentów GRU. Między 2011 a 2020 rokiem miały miejsce także wybuchy w czterech magazynach i zakładach produkcyjnych powiązanych z firmą mężczyzny.
Więcej aktualnych wiadomości ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zdaniem bułgarskiego biznesmena także za niedzielnymi wybuchami stoją oficerowie rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. Mężczyzna przekazał, że dyrektor ds. bezpieczeństwa poinformował go, że chwilę przed eksplozją w magazynie został uruchomiony alarm, co wskazuje na wtargnięcie. Obecność intruzów powinny też potwierdzić nagrania z monitoringu - w momencie rozmowy mężczyzny z "The Guardian" śledczy nadal nie mogli jednak wejść teren zakładu w związku z zagrożeniem kolejnymi wybuchami.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina