Blokada i strzały na granicy Serbii i Kosowa. Władze Kosowa przesunęły datę wprowadzenia nowego prawa

Władze Kosowa zmieniły decyzję ws. nowego prawa dla Serbów, które stało się powodem niedzielnych protestów na granicy obu państw. Nowe przepisy mają zobowiązywać do wymiany tablic rejestracyjnych aut etnicznych Serbów. Po negocjacjach z dyplomatami USA i UE prawo zacznie obowiązywać od 1 września, a nie - jak wcześniej planowano - od 1 sierpnia.

Rząd w Kosowie poinformował w nocy z niedzielę na poniedziałek, że odracza o 30 dni decyzje, które stały się zarzewiem konfliktu z Serbią i serbską ludnością zamieszkującą republikę. Władze w Prisztinie potępiły blokowanie dróg w tym kraju i strzelanie do policji. Zapowiedziano, że wszystkie blokady, postawione przez serbskich mieszkańców Kosowa zostaną zlikwidowane.

Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Czy istnieje ryzyko użycia broni atomowej przez Rosjan? Siemoniak: Ryzyko jest bardzo małe

Blokada granicy Serbii i Kosowa

W niedzielę Serbowie zablokowali drogi dojazdowe do dwóch przejść na granicy Kosowa z Serbią - Jarinje i Bernjak. Według policji protestujący wznosili barykady i oddawali strzały w kierunku sił porządkowych. Nikt nie został ranny. Był to protest przeciw planom Kosowa, które ogłosiło, że Serbowie będą mieć 60-dniowy okres przejściowy, począwszy od 1 sierpnia, na zdobycie kosowskich tablic rejestracyjnych.

Również od poniedziałku miały zacząć obowiązywać przepisy dotyczące dodatkowego dokumentu, który powinni mieć obywatele Serbii wjeżdżający do Kosowa. Takie prawo obowiązuje obywateli Kosowa, którzy chcą wjechać do Serbii.

Rząd w Prisztinie po wieczornych protestach i konsultacjach z ambasadorem USA w Kosowie Jeffriem Hovenierem zmienił decyzję i odroczył wprowadzenie kontrowersyjnych dla Serbów przepisów o miesiąc. To właśnie ambasador USA prosił władze Kosowa o przesunięcie decyzji. Z kolei szef unijnej dyplomacji Josep Borrell napisał na Twitterze, że "z zadowoleniem przyjął decyzję Kosowa". "Otwarte kwestie powinny być rozwiązywane poprzez dialog wspierany przez UE i koncentrować się na kompleksowej normalizacji stosunków między Kosowem a Serbią" - ocenił.

Kosowo ogłosiło niepodległość od Serbii w 2008 roku. Decyzję uznało ponad 100 krajów na całym świecie. Nie zrobiła tego Serbia ani Rosja. Na północy Kosowa żyje ok. 50 tys. Serbów, którzy posługują się serbskimi dokumentami i tablicami rejestracyjnymi, ponieważ nie uznają instytucji państwowych w Prisztinie. 

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: