Na terenie całej Rosji formowane są bataliony ochotnicze, które mają wziąć udział w wojnie w Ukrainie. Rekrutacja trwa od Murmańska za kołem podbiegunowym do Permu na Uralu. Sprawę opisuje amerykański portal CNN. Przywoływani w tekście analitycy szacują, że łącznie ponad 30 tys. ochotników mogłoby zostać zmobilizowanych, aby uzupełnić rosyjskie szeregi, uszczuplone przez pięć miesięcy walk. Nowo utworzone bataliony miałyby w większości walczyć w Donbasie.
Władimir Putin od dawna sprzeciwiał się pomysłowi ogólnej mobilizacji w Rosji. Stąd pomysł ochotniczych batalionów, które mają się okazać jednym ze sposobów na zwiększenie rosyjskiej siły roboczej. Zdaniem analityków to rozwiązanie koncentruje się na biedniejszych i bardziej odizolowanych regionach, gdzie mieszkańcy są kuszeni pozyskaniem szybkiej gotówki.
Więcej informacji o wojnie w Ukrainie na stronie głównej Gazeta.pl
Kreml miał zlecić rekrutację ochotników wszystkim 85 regionom Federacji Rosyjskiej (również w okupowanym Krymie i Sewastopolu). Oczekuje przy tym, że regiony wesprą cały proces finansowo, co jest dużym obciążeniem dla ich budżetu.
Na przykład Krasnojarsk na Syberii musiał przeznaczyć na ten projekt około dwóch mln dolarów
- powiedziała Katerina Stepanenko, ekspertka ds. z Rosji w Instytucie Studiów Wojennych w Waszyngtonie, cytowana przez CNN.
Kwalifikacje wymagane do przyłączenia się różnią się w zależności od miejsca. Jedna z ulotek internetowych w Kazaniu w Tatarstanie głosi: "Zapraszamy mężczyzn w wieku poniżej 49 lat, którzy wcześniej służyli w wojsku". W innych miejscach uprawnieni są mężczyźni do 60. roku życia, bez kryminalnej przeszłości. Często nie jest wymagane wcześniejsze doświadczenie wojskowe wymienione w ogłoszeniach online.
Z kolei w publikacji udostępnionej w Permie u stóp gór Ural - pod nagłówkiem "Praca dla prawdziwych mężczyzn" - poszukuje "odważnych, śmiałych, odważnych, pewnych siebie, niezwykłych, wszechstronnych patriotów naszego narodu". Zgodnie z doniesieniami CNN na szkolenie przeznaczono około miesiąca - niewiele w sytuacji, gdy rekruci mają małe doświadczenie wojskowe lub nie mają go wcale.
Rekrutacja do rosyjskiej armii. Zachętą pieniądze i obietnice przyszłości dla dzieci
Kontrakty ochotników trwają zwykle od czterech miesięcy do roku. Obiecują znacznie wyższe płace niż średnia w regionach Rosji. Na przykład bataliony powstające w Permie i zachodniorosyjskim obwodzie Kirowa oferują dochód od 300 tys. rubli miesięcznie (około pięciu tys. dolarów), podczas gdy w Baszkirii, przy granicy z Kazachstanem, minimum to 280 tys. rubli.
Istnieje również budżet przeznaczony dla rodzin zabitych na polu bitwy ochotników. Jeśli żołnierz zostanie zabity, jego rodzina otrzyma 12,4 mln rubli z budżetu federalnego i dwa mln z regionu.
To jednak pieniądze są najbardziej powszechną motywacją. Niektórzy chcą za nie wybudować domy. Inni z kolei pragną "przeżyć przygodę"
- donosi CNN, opierając się na wypowiedziach w mediach społecznościowych.