Według uzbeckiej agencji ds. zagranicznej migracji zarobkowej, do obywateli Uzbekistanu i Kirgistanu trafiają oferty pracy w Rosji. Mieszkańcy są przekonywani wysokim wynagrodzeniem. Jak jednak ostrzegają władze regionów, "głównym celem tych ogłoszeń jest ściągnięcie obywateli do stref konfliktu między Rosją i Ukrainą" - przekazał urząd. Informację o ofertach pracy nagłośniło też Centrum Dziennikarstwa Śledczego "MediaHub".
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Obywatele Uzbekistanu i Kirgistanu mieli otrzymywać oferty pracy w firmach ochroniarskich w Rosji. W rzeczywistości miała to być praca związana z grupą Wagnera, czyli z rosyjską prywatną firmą wojskową. Za ich pośrednictwem mieszkańcy tych krajów mieli być werbowani do wojny w Ukrainie.
Za tę "pracę" proponowano blisko 240 tys. rubli miesięcznie, co w przeliczeniu daje obecnie około 18 tys. złotych. Departament zwrócił uwagę, że zgodnie z artykułem uzbeckiego kodeksu karnego, wszystkim najemnikom takich organizacji grozi od 5 do 10 lat więzienia.
O tym, że mieszkańcy Uzbekistanu i Kirgistanu za pośrednictwem mediów społecznościowych są rekrutowani do wojny w Ukrainie, poinformowało Centrum Dziennikarstwa Śledczego "MediaHub" - przekazuje portal Svoboda.org. W serwisie YouTube opublikowano film, na którym dziennikarze pokazują ogłoszenia zamieszczone na stronach internetowych.
Ta sama grupa szuka również pracowników w Rosji. Reklamy, które zachęcają do wstąpienia w jej szeregi, pojawiły się w Jekaterynburgu na Uralu. Przekazano też, że mogą się zgłaszać jedynie osoby, które ukończyły 24 lata. Zdjęcie jednego z billboardów pokazano na kanale 66.RU na Telegramie. Hasło przewodnie, zachęcające do wstąpienia w szeregi grupy, brzmi: "Orkiestra W czeka na Ciebie".
Uzbekistan chociaż jest sojusznikiem Rosji, to w marcu władze tego kraju przekazały, że popierają "niepodległość, suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy". Minister spraw zagranicznych Abdulaziz Kamiłow poinformował wtedy, że Doniecka i Ługańska Republika Ludowa nie została uznana przez Uzbekistan za republiki nienależące do Ukrainy.
Mimo tego, że kraj ten wspierał Ukrainę przekazując jej pomoc humanitarną, prezydent Szawkat Mirzijojew nie zerwał kontaktów z Moskwą. Polityk przeprowadził niedawno rozmowę telefoniczną z prezydentem Rosji, podczas której poruszono temat "rozszerzenia wielopłaszczyznowej współpracy między dwoma krajami".