Machina propagandowa Rosji nie zwalnia. Tym razem Moskwa planuje uznać Ukrainę za państwo terrorystyczne z powodu rzekomych zamachów i ataków na cywili.
Siergiej Mironow, lider partii Sprawiedliwa Rosja - Za Prawdę napisał na Telegramie, że jego zdaniem "mienie należące do obywateli Ukrainy powinno zostać skonfiskowane i zamienione w dochód Federacji Rosyjskiej, w celu odszkodowań dla ofiar państwa terrorystycznego".
Rosyjski polityk powielił kłamstwa propagandy Kremla i stwierdził, że "Siły Zbrojne Ukrainy prowadzą działania noszące wszelkie znamiona aktów terrorystycznych na terenach przygranicznych z Rosją, DRL [Donieckiej Republiki Ludowej - red.], ŁRL [Ługańskiej Republiki Ludowej - red.] i wyzwolonymi terytoriami Ukrainy". Mironow twierdzi, że wojska Ukrainy "celowo dokonują ataków na ludność cywilną i zaludnione obszary".
Powodem, który pozwala uznać dane państwo za terrorystyczne jest wg Mironowa "organizacja zamachów, podpaleń lub innych działań mających na celu zastraszenie ludności i zagrożenie życia", a także "nawoływanie do naruszenia integralności terytorialnej Rosji".
Przeczytaj więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
"Wszelkie stosunki dyplomatyczne powinny być z takim państwem zerwane" - stwierdził rosyjski polityk.
Taka sama zasada ma dotyczyć państw wspierających Kijów. Mironow dodał, że lista "państw-sponsorów terroryzmu" razem ze środkami, jakie miałyby zostać podjęte przeciwko nim, zostanie wkrótce ustalona przez rosyjski rząd.
Choć lista ma dopiero powstać, to polityk już teraz wskazuje, że mają na nią trafić państwa należące do NATO, które dostarczają broń oraz udzielają pomocy technicznej i wojskowej Ukrainie.
********
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.