W sobotę dwie rosyjskie rakiety eksplodowały w odeskim porcie handlowym, a kolejne dwie zostały zestrzelone przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Początkowo - jak wynikało z doniesień płynących z Turcji - Rosja zaprzeczała, że jest odpowiedzialna za napaść. W końcu jednak rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa potwierdziła, że to Rosjanie zaatakowali Odessę.
Kilkanaście godzin przed ostrzałem Rosja - w obecności m.in. Ukrainy i ONZ - podpisała w Turcji zobowiązanie o odblokowaniu eksportu ukraińskiego zboża przez tamtejsze porty, które rosyjska flota blokuje od początku działań wojennych.
Mychajło Samuś, ukraiński dziennikarz i zastępca dyrektora ds. międzynarodowych w Centrum Badań nad Armią, Konwersją i Rozbrojeniem, wskazał, dlaczego Rosjanie ostrzelali ten kluczowy port. Jego zdaniem, Władimir Putin miał w ten sposób zemścić się za publiczne upokorzenie ze strony Recepa Tayyipa Erdogana. Tydzień temu w Iranie prezydent Turcji spóźnił się na spotkanie z rosyjskim przywódcą. Putin stał sam przed kamerami telewizyjnymi przez około 50 sekund. Widać było, że nie spodziewał się takiej sytuacji i nie za bardzo wiedział, jak się zachować.
- Jeśli przyjmiemy, że to Władimir Putin nakazał zaatakować Odessę, możemy wywnioskować, że rosyjski przywódca poczuł się naprawdę urażony zniewagą ze strony Erdogana. W przypadku Putina takie zachowanie jest jak najbardziej możliwe - stwierdził Samuś w rozmowie z portalem TSN. - Z wojskowego punktu widzenia to właśnie turecki prezydent swoim zachowaniem przyczynił się do tej napaści. Atak na Odessę był jak "splunięcie" Putina na Erdogana i niewykluczone, że podobnych "splunięć" będzie więcej - podkreślił ekspert.
Wcześniej tak samo atak w Odessie określił rzecznik ukraińskiego MSZ Ołeh Nykołenko. "Rosyjska rakieta to naplucie przez Władimira Putina w twarz sekretarzowi generalnemu ONZ Antonio Guterresowi i prezydentowi Turcji Recepowi Tayyipowi Erdoganowi, którzy dołożyli ogromnych starań, by osiągnąć porozumienie i którym Ukraina jest wdzięczna" - napisał na Facebooku. Więcej szczegółów w tym artykule:
Więcej informacji na temat wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Jakie będą kolejne kroki Rosji? Zdaniem Samusia "ze stuprocentowym prawdopodobieństwem" sukcesy ukraińskiej kontrofensywy w obwodzie chersońskim na południu kraju sprawią, że Putin zacznie nalegać na zawieszenie broni w tym regionie - pod pretekstem "niezbędnej przerwy operacyjnej w celu wywiezienia z portów ukraińskiego zboża".
Samuś wskazał, że kilka tysięcy rosyjskich żołnierzy przebywających pod Chersoniem jest "w bardzo trudnej sytuacji", więc takie zawieszenie było im bardzo na rękę. Ekspert spodziewa się, że wkrótce Rosjanie mogą zostać otoczeni przez Ukraińców i zamknięci w "kotle". Równocześnie ukraińskie siły będą przeprowadzały precyzyjne ataki na rosyjskie obiekty infrastruktury na okupowanych terytoriach.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>