Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała we wtorek, że Rosja rozpoczęła aktywną fazę przygotowań do pseudoreferendum w sprawie aneksji czasowo okupowanych terytoriów wschodniej Ukrainy.
"Jak wynika z szeregu informacji zebranych przez ukraińskie służby specjalne, nieprzyjaciel planuje wykorzystać prorosyjską organizację 'Republika Doniecka' do realizacji referendum. Wcześniej działała ona tylko na terenie Donieckiej Republiki Ludowej, ale teraz obszar jej działania się poszerza. W związku z tym planowana jest zmiana nazwy. Najbardziej prawdopodobną opcją, którą rozważają okupanci, jest 'Wielka Rosja'" - powiedział rzecznik SBU Artem Dehtiarenko. Jak dodał, w ramach w jej strukturach działa już ponad tysiąc "aktywistów". Mają oni "przechylić panujące nastroje na ich korzyść wrogów".
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Z kolei doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko poinformował, że przy okazji pseudoreferendum w sprawie przyłączenia terenu do Rosji okupanci planują zmienić nazwę miasta. "Razem z pseudoreferendum miałaby być głosowana zmiana nazwy z Mariupol na Żdanow" - podkreślił.
Andriej Żdanow urodził się w 1896 roku właśnie w Mariupolu. Był działaczem komunistycznym i bliskim współpracownikiem Józefa Stalina. Kierował m.in. wielką czystką w Leningradzie, a od 1946 roku nadzorował politykę represji w kulturze radzieckiej (tzw. żdanowszczyzna).
Na swoim kanale na Telegramie Andriuszczenko zwrócił również uwagę na tragiczne warunki sanitarne, w których żyją mieszkańcy miasta. "Średniowiecze osiedliło się w Mariupolu wraz z najeźdźcami" - stwierdził. Jak dodał, Rosjanie zamiast wody pitnej zaopatrują ludność w wodę rzeczną, mimo że nie nadaje się ona do spożycia. Ponadto władze zdobyły próbkę wody i oddały ją do badania. - Stwierdzono w niej obecność pałeczek okrężnicy, wskazujących na zanieczyszczenie fekaliami - przekazał.
Andriuszczenko zamieścił też nagranie, na którym widać, że miasto tonie w śmieciach. Ludzie gotują na zewnątrz, palą czym tylko mogą, m.in. skrzynkami. W Mariupolu wybuchają również pożary - powodują je mieszkańcy, którzy próbują na własną rękę podłączyć prąd i okupanci, którzy wypalają trawy.