"Rząd rozszerzył listę obcych państw i terytoriów, które dopuszczają się nieprzyjaznych działań wobec Rosji, rosyjskich firm i obywateli. [...] Na liście znalazły się wyspy Guernsey i Man, które poparły sankcje nałożone przez Wielką Brytanię w sprawie Rosji, rosyjskich obywateli i firm" - głosi cytowany przez agencję RIA Novosti komunikat z biura prasowego rządu.
Guernsey to terytorium zlokalizowane przy francuskim wybrzeżu na kanale La Manche, na wyspie Guernsey i pozostałych Wyspach Normandzkich (z wyłączeniem wyspy Jersey). Podobnie jak wyspa Man jest to terytorium zależne od Wielkiej Brytanii (czyli tzw. dependencja), ale formalnie nie stanowi części Zjednoczonego Królestwa. Brytyjczycy zajmują się jedynie kwestiami spraw zagranicznych oraz obronności tych terytoriów.
Bahamy to państwo wyspiarskie położone na Oceanie Atlantyckim na północ od Morza Karaibskiego i Kuby, na południowy wschód od półwyspu Floryda. Moskwa zarzuca mu to, że w marcu grupa regulatorów usług finansowych na Bahamach zakazała prowadzenia interesów z rosyjskimi podmiotami objętymi zachodnimi sankcjami.
Więcej informacji na temat wojny w Ukrainie na stronie głównej Gazeta.pl
Lista krajów nieprzyjaznych sporządzona została w ubiegłym roku, ale rozszerzana jest od początku nakładania sankcji na Rosję za napaść na Ukrainę. Wcześniej czarna lista obejmowała 48 krajów i terytoriów. Trafiły na nią dotychczas: USA, Wielka Brytania, Ukraina, Australia, Albania, Andora, Czarnogóra, Islandia, Japonia, Kanada, Korea Południowa, Liechtenstein, Macedonia Północna, Mikronezja, Monako, Nowa Zelandia, Norwegia, San Marino, Szwajcaria, Singapur, Tajwan i 27 krajów UE. Jeśli dodamy trzy nowe lokalizacje, na liście będzie ich już zatem 51.
Konsekwencje uznania krajów za nieprzyjazne wiążą się między innymi z ograniczonymi możliwościami zatrudniania pracowników w misjach dyplomatycznych na terenie Rosji. Moskwa zastrzega też sobie prawo spłaty zadłużenia w rublach.
23 lipca Unia Europejska potępiła Rosję za uznanie pięciu kolejnych krajów członkowskich za nieprzyjazne. Władze w Moskwie rozszerzyły bowiem wtedy listę tych krajów o Chorwację, Grecję, Danię, Słowację i Słowenię. Oświadczenie w imieniu 27-mki opublikował szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.
"Unia Europejska uważa zarzuty dotyczące nieprzyjaznych działań za bezpodstawne i niedopuszczalne i wzywa Rosję do wycofania się z nich" - napisał w oświadczeniu szef unijnej dyplomacji. Dodał, że ta decyzja Kremla to "kolejna eskalacja napięć w relacjach z Unią Europejską i jej państwami członkowskimi". Przypomniał, że dekret ustanawiający listę państw nieprzyjaznych jest niezgodny z Konwencją Wiedeńską o stosunkach dyplomatycznych z 1961 roku. Szef unijnej dyplomacji ponowił też apel do Rosji o natychmiastowe zaprzestanie agresji na Ukrainę.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>