Mychajło Podolak w rozmowie z rozgłośnią Deutsche Welle powiedział, że przekazanie Ukrainie amerykańskich systemów rakietowych HIMARS bardzo wzmocniło ukraińską armię w walce z Rosją. Jak zauważył doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, dzięki nim zmienił się także charakter wojny. Obecnie jest ona prowadzona stacjonarnie i z dużych odległości.
- Przekazanie Ukrainie amerykańskich systemów artylerii rakietowej HIMARS radykalnie zmieniło sytuację na polu walki - powiedział na antenie Mychajło Podolak. Następnie dodał, że po otrzymaniu tej broni liczba rosyjskich ostrzałów spadła pięcio-, a nawet sześciokrotnie.
Wcześniej ukraińskie pozycje było ostrzeliwane artylerią różnego kalibru. Niekiedy Rosjanie potrafili użyć nawet 50 tysięcy pocisków jednego dnia. Wszystko za sprawą zdobycia wschodniej i południowej Ukrainy oraz utworzenia korytarza lądowego, który pozwolił na lepsze dostarczanie amunicji. Systemy HIMARS pozwalają natomiast precyzyjnie zaatakować w rosyjskie ośrodki dystrybucji, kolumny z dostawami czy magazyny amunicji.
Mychajło Podolak zaznaczył, że siły ukraińskie planują kontratak, ale termin jego rozpoczęcia zależy od zdobycia broni odpowiedniego kalibru. Chodzi o skuteczne atakowanie przeciwnika z odległości, co pozwoli też zmniejszyć straty własne.
Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl.
Administracja Joe Bidena dostarczyła na ten moment kilka systemów artylerii rakietowej HIMARS. Zgodnie z zapowiedziami Białego Domu, do Ukrainy trafią jeszcze cztery kolejne takie jednostki. Poza tymi systemami Stany Zjednoczone wyślą do Kijowa pociski rakietowe, tysiąc sztuk precyzyjnej amunicji artyleryjskiej, pojazdy taktyczne, amunicję burzącą, systemy przeciwartyleryjskie oraz części zmienne. W obsłudze amerykańskiego sprzętu przeszkolono już ponad 100 ukraińskich żołnierzy.