Ankara dąży do kolejnej operacji wojskowej na północy Syrii, która jest kontrolowana przez Kurdów.
- To, czego oczekujemy od Iranu i Rosji, to wsparcie Turcji w walce z organizacjami terrorystycznymi – powiedział na konferencji prasowej po spotkaniu Recep Tayyip Erdogan, cytowany przez "The Guardian".
Iran i Rosja są przeciwni rozwojowi konfliktu na północy Syrii. Najwyższy przywódca Iranu, ajatollah Ali Chamenei, ostrzegł Erdogana przed dalszymi działaniami, stwierdzając, że "wojskowa inwazja na Syrię przyniesie korzyści terrorystom".
W ocenie "The Guardian" wizyta Erdogana w Teheranie pozwoliła mu jednak potwierdzić więzi zarówno z Iranem, jak i Moskwą, a także możliwości zabiegania o współpracę Kremla w kluczowych kwestiach.
- Prawie wszystkie kraje skandynawskie są obecnie "gniazdem terroru" - dodał w czasie rozmowy z mediami prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, cytowany przez Reutersa.
Turecki przywódca podkreślił również, że Sojusznicy z NATO Niemcy, Holandia, Francja, Włochy i Wielka Brytania również zezwalały na "swobodne przemieszczanie się grup, które Turcja uważa za organizacje terrorystyczne".
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Erdogan ostrzegał w poniedziałek, że jeżeli Szwecja i Finlandia nie zrealizują obietnic dotyczących walki z terroryzmem zapisanych w ich porozumieniu z Turcją, Ankara zablokuje ich członkostwo w NATO.
W mediach społecznościowych dużą popularnością cieszy się nagranie, na którym widać Władimira Putina przed spotkaniem z Recepem Tayyipem Erdoganem. Jak się okazuje, prezydent Rosji pojawił się na miejscu pierwszy - co nie jest typowym dla polityka zachowaniem. Putin znany jest bowiem z tego, że spóźnia się nawet na oficjalne spotkania. Dotyczy to zwłaszcza rozmów z zagranicznymi przywódcami. Dla przykładu w lipcu 2019 roku Putin aż godzinę spóźnił się na audiencję u papieża Franciszka w Watykanie.
Teraz sytuacja się odwróciła i to prezydent Turcji kazał na siebie czekać. "Putin musiał poczekać na Erdogana. Jego mina bezcenna. Ale to i tak szokujące, że ktoś jeszcze podaje Putinowi rękę" - napisał na Twitterze korespondent RMF FM Paweł Żuchowski.
Może to być "zemsta" prezydenta Turcji, który wielokrotnie czekał przed spotkaniami z Putinem. W 2015 roku "Kommiersant" informowałz że Erdogan niemal wyszedł z sali po spóźnieniu Putina. Prezydenta Turcji do pozostania na miejscu przekonał szef MSZ Rosji. Mimo tego Erdogan miał podkreślać, że nie akceptuje takiego braku szacunku.