Wyjazd do Teheranu był drugą od rozpoczęcia wojny w Ukrainie podróżą zagraniczną Władimira Putina. Prezydent Rosji spotkał się tam z prezydentami Iranu i Turcji. Rozmowy polityków odbywają się w ramach tzw. procesu astańskiego - rozmów na temat uregulowania konfliktu w Syrii.
W mediach społecznościowych dużą popularnością cieszy się nagranie, na którym widać Władimira Putina przed spotkaniem z Recepem Tayyipem Erdoganem. Jak się okazuje, prezydent Rosji pojawił się na miejscu pierwszy - co nie jest typowym dla polityka zachowaniem. Putin znany jest bowiem z tego, że spóźnia się nawet na oficjalne spotkania. Dotyczy to zwłaszcza rozmów z zagranicznymi przywódcami. Dla przykładu w lipcu 2019 roku Putin aż godzinę spóźnił się na audiencję u papieża Franciszka w Watykanie.
Teraz sytuacja się odwróciła i to prezydent Turcji kazał na siebie czekać. "Putin musiał poczekać na Erdogana. Jego mina bezcenna. Ale to i tak szokujące, że ktoś jeszcze podaje Putinowi rękę" - napisał na Twitterze korespondent RMF FM Paweł Żuchowski.
"Erdogan wygrał z Putinem w jego ulubioną grę - w spóźnianie się na spotkania" - skomentował dziennikarz "DGP" Michał Potocki. Na nagraniu faktycznie widać nieco zmieszanego Putina, który rozgląda się po sali i kilkukrotnie unosi brwi.
Może to być "zemsta" prezydenta Turcji, który wielokrotnie czekał przed spotkaniami z Putinem. W 2015 roku "Kommiersant" informował. że Erdogan niemal wyszedł z sali po spóźnieniu Putina. Prezydenta Turcji do pozostania na miejscu przekonał szef MSZ Rosji. Mimo tego Erdogan miał podkreślać, że nie akceptuje takiego braku szacunku.
Do podobnej sytuacji doszło w 2020 roku. "Rosjanie opublikowali nagranie pokazujące prezydenta Turcji Erdogana czekającego dwie minuty pod drzwiami gabinetu prezydenta Putina. To obrazy, które teraz krążą po Bliskim Wschodzie. Niesłychane, że to zrobiono i jeszcze bardziej, że nagrano i pokazano w taki sposób" - napisał wówczas dziennikarz Jarosław Kociszewski.