Pojmany przez Rosjan Brytyjczyk John Harding zaapelował do Borisa Johnsona o pomoc. W niedzielę 17 lipca w sieci udostępniony został wywiad z mężczyzną rozmawiającym z rosyjskim dziennikarzem.
Na udostępnionym nagraniu około 50-letni Harding prosi Borisa Johnsona, by ten, jeśli jest w stanie, pomógł w jego sprawie i spróbował wpłynąć na prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego, prezydenta Donieckiej Republiki Ludowej oraz prezydenta Rosji Władimira Putina. - Od tego zależy życie ludzi - podkreślił, dodając, że w przeciwnym razie on i jego bliscy otrzymają karę śmierci.
Dziennikarka zapytała także mężczyznę, czy chciałby powiedzieć coś swojej córce. - Oczywiście powiedziałbym jej, że chciałbym spędzić z nią więcej czasu. Ale tego nie zrobiłem - przyznał.
Więcej aktualnych wiadomości dotyczących wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak podaje BBC, Harding miał zostać schwytany przez Rosjan w maju, gdy walczące w hucie Azowstal w Mariupolu ukraińskie siły zostały zmuszone do poddania się. Mężczyzna był częścią pułku i walczył w ramach Ukraińskiej Gwardii Narodowej. W 2018 roku przyjechał do Donbasu, by jako medyk wojskowy wspomagać Ukraińców walczących z prorosyjskimi rebeliantami.
"Wspieramy rodzinę obywatela brytyjskiego i jesteśmy zaniepokojeni jego zatrzymaniem" - przekazał rzecznik Biura Spraw Zagranicznych, Wspólnoty i Rozwoju. "Potępiamy wykorzystywanie zatrzymanych do celów politycznych i podnieśliśmy to z Rosją. Jesteśmy w stałym kontakcie z rządem Ukrainy w ich sprawach i w pełni wspieramy Ukrainę w jej staraniach o ich uwolnienie" - dodano.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina