10-letni Kamran pracował jako pomoc domowa w mieście Lahaur (uznawanym za kulturalną stolicę kraju) w Pakistanie. W domu swoich pracodawców był bity i torturowany za to, że ukradł wraz ze swoim 6-letnim bratem owoce z posiadłości. W wyniku poniesionych obrażeń Kamran zmarł, a jego brat w stanie krytycznym przebywa w szpitalu.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Według ustaleń policji obaj chłopcy trafili do placówki medycznej. Niedługo potem stwierdzono zgon Kamrana, a jego brat Rizwan walczy o życie. Dzieci pracowały w zamożnej dzielnicy Lahaur i pomagały w prowadzeniu domu - przekazuje portal mirror.co.uk. Lekarze zawiadomili policję, gdy chłopcy trafili do szpitala. Aresztowano osoby, które przywiozły dzieci do placówki, jednak właściciele domu zdążyli uciec. Chłopcy pracowali w domu swoich oprawców od ponad roku.
W Pakistanie wciąż jest duży problem z wykorzystywaniem dzieci. Obrońcy praw człowieka domagają się podjęcia działań, aby rozwiązać tę kwestię. Zwracają uwagę, że pogarszające się warunki ekonomiczne mają wpływ na wykorzystywanie dzieci w zajęciach, które przerastają ich możliwości.
Aktywista praw człowieka Sheryar Rizwan informuje, że torturowanie dzieci w Pakistanie jest nagminne i oburzające. - Zabójcy niewinnego dziecka powinni otrzymać przykładną karę. Rząd musi zająć się tą sprawą, aby winowajcy nie uniknęli odpowiedzialności - skomentował, cytowany przez portal mirror.co.uk. Mieszkańcy Pakistanu w desperacki sposób próbują poprawić swój byt i angażują do pracy swoje dzieci.