Następcę Johnsona poznamy 5 września. Opozycja żąda wyborów, jest wniosek o wotum nieufności

W środę w brytyjskiej Izbie Gmin odbędzie się głosowanie nad wotum nieufności wobec rządu premiera Borisa Johnsona. Wniosek złożyła opozycyjna Partia Pracy. Najprawdopodobniej nie uzyska on poparcia Partii Konserwatywnej, która już przygotowuje się do wyboru nowego lidera i szefa rządu. Nazwisko przyszłego premiera zostanie ogłoszone 5 września.

Od początku kryzysu rządowego lewica przekonuje, że Boris Johnson nie powinien być premierem tymczasowym, a zamiast wyborów przeprowadzanych wewnątrz Partii Konserwatywnej powinny odbyć się wybory parlamentarne.

- Wypowiedzieć powinien się cały kraj. Chciałabym pozbyć się tego przegniłego rządu - powiedziała Polskiemu Radiu Rupa Huq, posłanka Partii Pracy. Przegłosowanie wniosku zwykle skutkuje wyborami. Nie jest to jednak automatyczne.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Konserwatyści mają w Izbie Gmin zdecydowaną większość, stąd bardzo mało prawdopodobne jest, by poparli opozycję.

Boris Johnson ogłosił swoją dymisję w ubiegłym tygodniu. Był to efekt buntu członków rządu i jego partii, zaniepokojonych aferami, załamaniem notowań sondażowych i porażkami w wyborach uzupełniających do Izby Gmin.

Zobacz wideo Boris Johnson odleciał podczas szczytu klimatycznego ONZ (2019 r.)

Wielka Brytania. Wybór następcy Borisa Johnsona

Nowego brytyjskiego premiera, następcę Borisa Johnsona, poznamy 5 września - tak wynika z kalendarza ogłoszonego w tym tygodniu przez Komitet 1922 zrzeszający posłów Partii Konserwatywnej niepełniących funkcji rządowych. To właśnie ów komitet jest odpowiedzialny za organizację wyborów szefa ugrupowania, a co za tym idzie - szefa rządu.

Oficjalnie kandydatury zgłaszać we wtorek. Kandydaci zebrać muszą 20 podpisów swoich kolegów z ław poselskich. Następnie rozpoczną się kolejne rundy głosowania, w których posłowie stopniowo eliminować będą kolejnych pretendentów. 30 głosów to próg, który trzeba przekroczyć, by przejść do następnej tury.

- Pierwsza runda będzie w środę, druga prawdopodobnie w czwartek - poinformował Graham Brady, szef Komitetu 1922. Liczba rund zależy od tego, jak szybko kurczyć się będzie grono kandydatów.

Boris Johnson podał się do dymisjiBoris Johnson podał się do dymisji

Pomiędzy rundami trwać będzie kampania: spoty reklamowe, spotkania z innymi posłami lub posiadaczami partyjnych legitymacji oraz debaty.

Limit wydatków kampanijnych to 300 tysięcy funtów, nie wliczając w to kosztów dojazdu. W końcu zostanie dwoje kandydatów. To spośród nich lidera wybierze szersze grono: członkowie Partii Konserwatywnej w całym kraju. Rezultaty zostaną ogłoszone właśnie 5 września.

Boris Johnson, Rishi SunakRishi Sunak chce być następcą Borisa Johnsona. Polityk rozpoczął już kampanię

Wśród faworytów, na tym etapie, najczęściej wymienia się byłego ministra finansów Rishiego Sunaka, obecną szefową MSZ Liz Truss i byłego ministra zdrowia Sajida Javida. Na liście tej są też między innymi: posłanka Penny Mordaunt, popularna wśród członków Partii Konserwatywnej, a także Tom Tugendhat, szef komisji spraw zagranicznych w Izbie Gmin. Do czasu wyłonienia nowego szefa Partii Konserwatywnej premierem będzie Boris Johnson.

***

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: