Oprócz Nadhima Zahawiego i Granta Shappsa swoje kandydatury przedstawili byli ministrowie zdrowia Jeremy Hunt oraz Sajid Javid - podaje Sky News. Liczba osób, które zawalczą o przewodnictwo nad Partią Konserwatywną oraz urząd premiera wzrosła do ośmiu.
Wcześniej swoje kandydatury zgłosili były minister finansów Rishi Sunak, szef komisji spraw zagranicznych w Izbie Gmin Tom Tugendhat, a także prokuratorka generalna Anglii i Walii Suella Braverman i była wiceministerka ds. równych szans Kemi Badenoch.
Jako potencjalnych kandydatów wymienia się szefową brytyjskiej dyplomacji Liz Truss, byłą wiceministerkę obrony Penny Mordaunt.
Z ubiegania się o stanowisko zrezygnował Ben Wallace, minister obrony. Wallace był uznawany za faworyta wyścigu.
W czwartek Boris Johnson ogłosił, że poda się do dymisji. Jak powiedział, do czasu wyłonienia nowego lidera, pozostanie na stanowisku. Johnson podjął tę decyzję po wali odejść z rządu. Była ona spowodowana m.in. sprawą nominacji posła Partii Konserwatywnej Chrisa Pinchera na funkcję parlamentarzysty odpowiedzialnego za kontrolę dyscypliny głosowań. W czerwcu zrezygnował z tego stanowiska, gdy wyszło na jaw, że były kierowane wobec niego wcześniej oskarżenia związane z molestowaniem.
Premier Boris Johnson początkowo utrzymywał, że wskazując Pinchera na partyjną funkcję nic o tym nie wiedział, a tę informację powielali jego ministrowie. Później jednak okazało się, że Johnson tę wiedzę miał, a mimo to Pincher uzyskał jego przychylność.