Wielka Brytania. Zawirowania po dymisji Johnsona - faworyt sondaży go nie zastąpi. "Wybór nie był łatwy"

Ben Wallace poinformował, że nie będzie ubiegał się o stanowisko szefa brytyjskich konserwatystów. "To nie był łatwy wybór" - napisał. Minister obrony był uważany za jednego z faworytów wyścigu o fotel przewodniczącego partii.

"Po dokładnym rozważeniu i omówieniu z kolegami i rodziną podjąłem decyzję o nieprzystąpieniu do rywalizacji o przywództwa w Partii Konserwatywnej. Jestem bardzo wdzięczny wszystkim moim kolegom z parlamentu i wszystkim członkom [partii], którzy zapowiedzieli swoje poparcie" - napisał na Twitterze Ben Wallace.

Zobacz wideo Ukraińscy komandosi wylądowali na słynnej Wyspie Węży i podnieśli na niej flagę Ukrainy

Ben Wallace nie będzie szefem Partii Konserwatywnej

Minister obrony Wielkiej Brytanii dodał, że wybór "nie był łatwy", ale chce skupić się przede wszystkim na obecnej pracy i "utrzymaniu bezpieczeństwa kraju".  "Życzę powodzenia wszystkim kandydatom i mam nadzieję, że szybko wrócimy do skoncentrowania się na kwestiach, do których zostaliśmy wybrani" - napisał.

Kto po Borisie Johnsonie? 

Borisa Johnsona na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii i szefa Konserwatystów może zastąpić kilkoro polityków. Sondaż YouGov przeprowadzony wśród członków partii, którego wyniki zostały opublikowane w czwartek, wskazywał, że faworytem jest właśnie 52-letni Wallace.  

Brytyjski premier Boris Johnson w czwartek oficjalnie zapowiedział dymisję. Przemawiając na Downing Street stwierdził, że "powinien się rozpocząć proces wyboru nowego lidera" Partii Konserwatywnej, a on do tego czasu pozostanie na stanowisku. 

Swoją kandydaturę ogłosił dotychczas Rishi Sunak, były minister finansów. Wśród potencjalnych następców Johnsona wymienia się także m.in. Sajida Javida, obecnego ministra finansów Nadhima Zahawiego, byłą wiceministerkę obrony Penny Mordaunt czy szefową dyplomacji Liz Truss.

Fala odejść z rządu

Ogłoszenie dymisji przez Johnsona poprzedziła fala odejść z rządu. Punktem zapalnym do ogłaszanych we wtorek i środę dymisji była głośna sprawa nominacji posła Partii Konserwatywnej Chrisa Pinchera na funkcję parlamentarzysty odpowiedzialnego za kontrolę dyscypliny głosowań. W czerwcu zrezygnował z tego stanowiska, gdy wyszło na jaw, że były kierowane wobec niego wcześniej oskarżenia związane z molestowaniem.

Premier Boris Johnson początkowo utrzymywał, że wskazując Pinchera na partyjną funkcję nic o tym nie wiedział, a tę informację powielali jego ministrowie. Później jednak okazało się, że Johnson tę wiedzę miał, a mimo to Pincher uzyskał jego przychylność.

Więcej o: