W drugiej połowie czerwca zaczął obowiązywać zakaz tranzytu kolejowego stali i wyrobów z żelaza między obwodem kaliningradzkim a pozostałymi częściami Rosji przez Litwę.
Władze w Wilnie wprowadziły te ograniczenia w ramach sankcji Unii Europejskiej, które nałożone zostały na Rosję z powodu jej inwazji na Ukrainę. Moskwa oskarżyła Litwę o wstrzymanie tranzytu i zapowiedziała działania odwetowe.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
- Litwa konsekwentnie dążyła, dąży oraz będzie dążyć do nałożenia na Rosję sankcji i będzie je konsekwentnie wprowadzać, konsultując się z Komisją Europejską, o ile pojawią się pytania o sposób i formę ich wdrażania - mówił w czerwcu Kestutis Budrys, doradca prezydenta Litwy.
- Kontynuujemy dialog z Komisją Europejską i Litwą - stwierdziła rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa. Jak dodała, "problem powinien zostać rozwiązany w najbliższej przyszłości".
- Mamy nadzieję, że jedyna słuszna decyzja zostanie podjęta w Brukseli i Wilnie, co zapewni niezakłócony tranzyt do eksklawowej części Rosji - mówiła rzeczniczka rosyjskiego resortu.
- Jednocześnie nasi przedsiębiorcy już teraz ponoszą straty z powodu nielegalnych restrykcji nałożonych jednostronnie przez Litwinów. Nie będziemy czekać w nieskończoność. Po raz kolejny ostrzegamy, że jeśli sytuacja nie ustabilizuje się w najbliższych dniach, to Rosja podejmie ostre działania wobec Litwy i Unii Europejskiej, których przygotowania już zostały zakończone. Rozwiązanie problemu trwa zbyt długo - oceniła Zacharowa.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>