Wojna w Ukrainie. Jakie będą kolejne kroki Rosjan? "Staną przed dylematem - Krym czy Donbas"

Rosja stanie wkrótce przed dylematem: zająć obwód doniecki i tym samym mieć w garści cały Donbas, czy może utrzymać tereny na południu Ukrainy i drogę lądową na Krym - uważa generał Stanisław Koziej, z którym rozmawiała Wirtualna Polska. Z kolei Sławek Zagórski, historyk ds. wojskowości i publicysta, wskazuje, że "dopóki Kreml nie przyzna, że toczy regularną wojnę, nie będzie w stanie przeprowadzić poboru i uzupełnić strat".

Na przełomie czerwca i lipca Rosjanom udało się przejąć ostatnie kontrolowane przez Ukraińców obszary obwodu ługańskiego. Zapowiadają, że rozpoczynają tzw. pauzę operacyjną.

Więcej informacji na temat wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Gen. Koziej: Rosja stanie przed dylematem - zająć obwód doniecki albo utrzymać drogę na Krym

- [Po zdobyciu obwodu ługańskiego - red.] Rosja może mówić, że osiągnęła część swojego celu wojennego i może świętować - ocenia w rozmowie z WP gen. Stanisław Koziej. Jego zdaniem kolejnym krokiem Rosjan może być opanowanie obwodu donieckiego w jego granicach administracyjnych, choć zadanie to nie jest łatwe, a "Rosja może mieć ogromne trudności w jego zrealizowaniu".

Jednocześnie Rosjanom zależy na utrzymaniu południa Ukrainy, czyli obwodu chersońskiego i zaporoskiego, co zagwarantuje im pomost lądowy do istotnego strategicznie Krymu. - Gdyby Rosja stanęła przed dylematem, co robić - czy starać się zdobyć resztę Donbasu, czy starać się utrzymać południową Ukrainę, to ważniejszym celem jest ten drugi - uważa gen. Koziej.

Gen. Koziej: Putin nie chce ogłosić stanu wojny, bo może to skończyć się buntem

Ekspert wskazuje, że Rosja "próbuje łatać niedobory osobowe naborem z zajętych terytoriów Ukrainy lub stwarzając zachęty, by Rosjanie ochotniczo zgłaszali się do armii". Wyjaśnia, że ogłoszenie powszechnej mobilizacji wymagałoby od Władimira Putina ogłoszenia stanu wojny, a tego prezydent Rosji wolałby uniknąć. - Putin nie chce jednak zrażać do siebie społeczeństwa rosyjskiego i ryzykować cichego oporu czy buntu - dodaje gen. Koziej.

Sławek Zagórski, historyk ds. wojskowości i publicysta, dopowiada w WP, że "póki Kreml nie przyzna, że toczy regularną wojnę, nie będzie w stanie przeprowadzić poboru i uzupełnić strat".

Gen. Koziej: Rosja zbliża się do punktu krytycznego

Generał Koziej prognozuje, że m.in. przez przestarzały sprzęt wojskowy "Rosja dojdzie niedługo do punktu krytycznego, w którym nie będzie mogła swobodnie uzupełniać strat, jakie ponosi, zwłaszcza w Donbasie". Dodaje, że zasoby Ukraińców też są na wyczerpaniu, ale Zachód dostarcza im coraz to nowszy sprzęt. - To może doprowadzić do równowagi, ustabilizowania się, zatrzymania natarcia rosyjskiego w Donbasie. Rosja nie będzie mogła realizować nawet niewielkich celów. Pod znakiem zapytania stanie wówczas walka o ten region - stwierdza rozmówca WP.

Zobacz wideo Czy istnieje ryzyko użycia broni atomowej przez Rosjan? Siemoniak: Ryzyko jest bardzo małe

Brytyjski wywiad: Rosjanie szykują kolejną ofensywę w Donbasie. Trwa przegrupowanie

Brytyjski wywiad wojskowy podaje, że Rosja przygotowuje kolejną ofensywę w obwodzie donieckim. Według Brytyjczyków sprzęt wojskowy jest gromadzony w rejonie Siewierska, położonego osiem kilometrów od rosyjskiej linii frontu. Obecnie trwa przegrupowanie sił.

Zdaniem brytyjskiego wywiadu wojskowego Siewiersk ma być celem taktycznym Rosji w Ukrainie. Po przejęciu obwodu ługańskiego Rosjanie mają kierować się na rejony między Słowiańskiem i Kramatorskiem w obwodzie donieckim.

***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: