Amerykański prezydent oświadczył, że "Zjednoczone Królestwo i Stany Zjednoczone są najbliższymi przyjaciółmi i sojusznikami". Podkreślił, że szczególna relacja pomiędzy narodami pozostaje silna i trwała. Joe Biden zapowiedział też, że Stany Zjednoczone i Wielka Brytania będą kontynuowały współpracę w wielu kwestiach, w tym będą "utrzymywały mocne i jednolite podejście do wspierania narodu ukraińskiego", który broni się "przed brutalną wojną Putina". Jak dodał, istotną kwestią jest również pociągnięcie "Rosji do odpowiedzialności za jej działania".
Jak podkreśla "The Guardian", w swoim krótkim przemówieniu Joe Biden nie wymienił Borisa Johnsona z imienia i nazwiska. Gazeta zaznacza, że Biały Dom oczekuje teraz, że Partia Konserwatywna znajdzie następcę, który "zaoferuje bardziej przewidywalne i mniej chaotyczne przywództwo". - Waszyngton potrzebuje bardzo stabilnej ręki na kierownicy, a Johnson przeskakiwał z jednego kryzysu na drugi. Nie był w stanie zapewnić tego rodzaju ciągłości i siły politycznej, których USA i świat desperacko teraz potrzebują - stwierdził Charles Kupchan, były doradca Baracka Obamy.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Przemawiając na Downing Street, Boris Johnson stwierdził, że "powinien się rozpocząć proces wyboru nowego lidera" Partii Konserwatywnej, a on do tego czasu pozostanie na stanowisku. - Chcę, żebyście wiedzieli, że jestem naprawdę smutny, rezygnując z najlepszej pracy na świecie - stwierdził Boris Johnson. Podziękował wyborcom, którzy dali jego partii zwycięstwo w ostatnich wyborach. - Dziękuję za ten wspaniały mandat, największą konserwatywną większość od 1987 roku, największą większość głosów od 1979 - dodał..
Od kilku dni Boris Johnson opierał się coraz większej presji ze strony swej partii, by zrezygnował ze stanowiska - z rządu odeszło blisko 60 jego współpracowników. Na Downing Street przybyła w środę delegacja czołowych polityków prawicy, aby przekazać premierowi prosty komunikat: gra skończona, czas na dymisję.
Partia Konserwatywna szuka teraz nowego lidera, a co za tym - premiera Zjednoczonego Królestwa. Szczegóły procedury wyborczej mają być znane w przyszłym tygodniu. "Financial Times" podkreśla, że nowy lider partii ma zostać wybrany do 1 września.