Boris Johnson w 2019 roku został nowym liderem rządzącej Partii Konserwatywnej i zastąpił na stanowisku Theresę May, premierkę Wielkiej Brytanii ustępującą po trzech latach. Od pierwszych dni wyborczej walki był zdecydowanym faworytem komentatorów i bukmacherów. Uzyskał aż 66,4 proc. głosów wśród 159 tys. członków ugrupowania, przy frekwencji 87,4 proc. Szybko stał się jednym z najpopularniejszych polityków, ale jednocześnie wzbudzającym dużo skrajnych emocji. Podczas swojej kadencji zasłynął z wielu skandali, z których udawało mu się wychodzić obronną ręką. W ostatnim czasie po raz kolejny walczył o polityczny byt. I poległ. W czwartek 7 lipca poddał się do dymisji. - Jest mi smutno, bo rezygnuję z najlepszej roboty na świecie - podsumował Boris Johnson.
stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Rząd Borisa Johnsona zaczął się sypać, a wszystko za sprawą afery obyczajowej na najwyższych szczeblach. Chodzi o awans Chrisa Pinchera. Mimo że na członku partii konserwatywnej ciążyły zarzuty dotyczące molestowania seksualnego, premier powołał go na stanowisko zastępcy whipa, czyli osoby odpowiedzialnej za dyscyplinę w klubie poselskim. Sprawę pogorszyły mało wiarygodne i, jak wszystko wskazuje, nieprawdziwe wyjaśnienia, które przez ostatnie kilka dni składał rzecznik lidera. Upierał się, że Johnson o niczym nie wiedział.
Afera spowodowała lawinę odejść z rządu Wielkiej Brytanii. W ciągu dwóch dni opuściło go blisko 60 urzędników i współpracowników premiera - co jest rekordowym wynikiem. Jako pierwsi 5 lipca rezygnacje złożyli minister finansów Rishi Sunak i minister zdrowia Sajid Javid. Ostatni do dymisji podał się brytyjski minister do spraw Irlandii Północnej Brandon Lewis. "Jasne jest, że nasza partia, koledzy w parlamencie, wolontariusze i cały kraj zasługują na więcej" - pisze polityk w liście rezygnacyjnym. Szczerość, etyka, wzajemny szacunek - zdaniem byłego już ministra administracja Borisa Johnsona nie reprezentuje tych wartości. "Broniłem tego rządu, zarówno prywatnie, jak i publicznie. Jesteśmy już jednak w punkcie, z którego nie ma odwrotu" - dodaje Lewis.
Boris Johnson urodził się w Nowym Jorku, dzięki czemu oprócz brytyjskiego obywatelstwa miał także amerykańskie, którego zrzekł się w 2016 r. Pochodzi z zamożnej rodziny. Jego ojciec Stanley jest emerytowanym urzędnikiem. Pracował m.in. w Banku Światowym i Komisji Europejskiej. Wraz z trójką rodzeństwa Boris dorastał w Brukseli. Po powrocie do Anglii skończył prestiżową szkołę w Eton oraz Uniwersytet Oksfordzki, gdzie był członkiem w klubie debat Oxford Union i hulaszczym Bullingdon Club.
Po zakończeniu studiów zaczął dziennikarską karierę. Został stażystą w "The Times". Gdy wyszło na jaw, że zmyślił cytat w jednym z artykułów, został zwolniony. Na tym jednak nie poprzestał. Szybko dołączył do konkurencyjnego "Daily Telegraph". Jego relacje wielokrotnie były krytykowane za "luźny związek z rzeczywistością".
W 2008 r. Boris Johnson niespodziewanie zwyciężył w wyborach na burmistrza lewicowego Londynu. Funkcję gospodarza miasta sprawował przez osiem lat. W 2016 roku rozpoczął karierę w rządzie. Od 2016 do 2018 roku był ministrem spraw zagranicznych w gabinecie Theresy May. Na początku lipca 2018 roku Boris Johnson ustąpił ze stanowiska szefa resortu, co miało związek z rosnącym kryzysem politycznym związanym z brexitem.
Mimo że Boris Johnson wystartował z wysokim poparciem, z czasem zaczęło ono spadać. Wszystko za sprawą licznych afer w rządzie - m.in. oskarżeń o nadużycia władzy i płatny lobbing - i kontrowersyjnych zdarzeń, których głównym bohaterem był sam premier.
Jedną z nich jest partygate, czyli cykl zakrapianych imprez, które Boris Johnson organizował podczas obowiązywania najsurowszych obostrzeń związanych z pandemią COVID-19. Politycy opozycji, widząc niejasne tłumaczenia szefa rządu w Izbie Gmin, nazwali je "kłamstwami", a jego samego "kłamcą". Warto zaznaczyć, że takie słowa pod adresem urzędującego premiera nie mają precedensu w historii Wielkiej Brytanii.
Jak donosi "The Times", polityk próbował tuszować swoje występki, zniechęcając autorkę raportu na temat imprez do jego publikacji. Przekonywał Sue Gray, że nie ma sensu go publikować, skoro "wszystko i tak już wyszło na jaw". Gabinet premiera zaprzeczał oskarżeniom o naciski. A jeśli rzeczywiście do nich doszło - zakończyły się fiaskiem.
Boris Johnson poniósł jeszcze jedną klęskę związaną z koronawirusem - 100 posłów jego partii nie zgodziło się na przedłużenie obostrzeń w 2021 r.
Boris Johnson dał się poznać jako zwolennik brexitu. Wielka Brytania po wielu miesiącach zwłoki i negocjacji opuściła Unię Europejską, co przyczyniło się do zmian społecznych i gospodarczych w kraju. Czasowo zerwane były łańcuchy dostaw, w wielu branżach, gdzie większość pracowników stanowili imigranci, zmagano się z wakatami.
Wojna i pandemia przyczyniły się z kolei do rosnącej inflacji, która przekroczyła 9 proc. Opublikowany w zeszłym tygodniu raport potwierdza, że to, co Brytyjczycy nazywają "kryzysem kosztów życia", i co przypisują rządzącym, pogłębia się przez brexit. Gospodarka stała się bowiem mniej otwarta i mniej konkurencyjna.