21-letni Robert Crimo otworzył ogień do uczestników świątecznej parady z dachu budynku w centrum Highland Park na przedmieściach Chicago. Według policji oddał ponad 70 strzałów z karabinu typu AR-15. W ataku zginęło siedem osób a około 40 zostało rannych.
Podczas ataku Crimo był przebrany w kobiecy strój, by zamaskować tatuaże na twarzy, ukryć swoją tożsamość. Miało mu to również pomóc w ucieczce wraz z uczestnikami parady, gdy na miejscu zapanował chaos
- poinformował rzecznik lokalnej policji sierżant Christopher Covelli.
Po ataku sprawca uciekł do domu swojej matki i odjechał jej samochodem. Kilka godzin później został aresztowany. W samochodzie miał drugi karabin, a w jego domu znaleziono kilka innych sztuk broni. -Wszystkie należały do niego, kupił je legalnie - powiedział Covelli.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Według prowadzących śledztwo sprawca działał samodzielnie i przygotowywał atak od wielu tygodni. Motywy jego działania nie są znane. Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
Emerytowany lekarz Richard Kaufman, który brał udział w paradzie, powiedział agencji, że usłyszał około 200 strzałów. - Brzmiało to, jak wybuchające fajerwerki - zaznaczył. - Ludzie byli we krwi, przewracali się - dodał.
Inni świadkowie również mówili o chaosie, który wybuchł po tym, jak zgromadzeni usłyszeli strzały. Ludzie w panice próbowali uciekać z miejsca parady. - Krzyczeli i biegali. To było naprawdę traumatyczne. (...) Byłam przerażona. Ukryłam się z córką w małym sklepie. To spowodowało, że czuję, iż nie jesteśmy już bezpieczni - podkreśliła Amarani Garcia.
Prezydent Joe Biden powiedział, że on i jego żona Jill byli "zszokowani bezsensowną przemocą z użyciem broni, która po raz kolejny przyniosła smutek amerykańskiej społeczności w Dniu Niepodległości". - Nie zamierzam rezygnować z walki z tą epidemią przemocy z użyciem broni - podkreślił.
J.B. Pritzker, gubernator stanu Illinois, podkreślił z kolei, iż "nie ma słów na określenie potwora, który strzela do tłumu rodzin z dziećmi świętujących ze swoją społecznością". - Żal nie przywróci życia ofiarom, a same modlitwy nie powstrzymają terroru szerzącej się w naszym kraju przemocy z użyciem broni. (...) Musimy zakończyć - i zakończymy - tę plagę przemocy związanej z bronią palną - dodał.
To kolejna strzelanina w USA w ostatnim czasie. W maju uzbrojony osiemnastoletni Salvador Ramos wtargnął do szkoły podstawowej w Uvalde w Teksasie. Tam zabarykadował się w jednym z pomieszczeń i zaczął strzelać do uczniów. Zabił 21 osób, w tym 19 dzieci. W kolejnych tygodniach informowaliśmy także o strzelaninie w szpitalu w Tulsie, w fabryce w Smithsburgu czy w ośrodku dla dzieci w Teksasie.
Z danych Gun Violence Archive od początku roku w Stanach Zjednoczonych było już 318 masowych strzelanin - za takie uznaje się atak, w którym zostają ranne lub giną co najmniej cztery osoby, w tym sprawca. W tym czasie w USA we wszystkich zdarzeniach z użyciem broni zginęło niemal 22,5 tys. osób.