- Był naukowcem, kochał swój kraj, pracował w swoim kraju pomimo wielu zaproszeń czołowych uniwersytetów i laboratoriów do wyjazdu do pracy za granicę. Chciał pracować w Rosji, chciał tam uczyć studentów - powiedział Agencji Reutera kuzyn naukowca, Anton Dianov.
Zatrzymany przez rosyjskie służby specjalne FSB fizyk Dmitrij Kołkier zmarł w areszcie śledczym w Moskwie - poinformowało BBC 3 lipca. 30 czerwca sąd w syberyjskim Nowosybirsku wydał decyzję o zatrzymaniu 54-letniego Dmitrija Kołkiera pod zarzutem zdrady stanu. Funkcjonariusze FSB zatrzymali go w szpitalu, gdzie był leczony na raka trzustki i przewieźli do Moskwy.
Naukowiec miał rzekomo współpracować z chińskimi służbami bezpieczeństwa. - Zarzuty te są absolutnie absurdalne - podkreślił kuzyn naukowca. Przed wyjazdem do Moskwy śledczy pozwolił Kołkieru na kilkuminutową rozmowę telefoniczną w celu pożegnania z rodziną. Profesor Dmitrij Kołkier był specjalistą kwantowych optycznych technologii.
Przeczytaj więcej informacji z Rosji na stronie głównej Gazeta.pl
W tym samym tygodniu, kiedy FSB zatrzymało Kołkier, aresztowano drugiego naukowca - podaje Agencja Reutera. Anatolija Masłowa, naukowca instytutu mechaniki teoretycznej i stosowanej w Nowosybirsku zatrzymano i przewieziono do więzienia w Moskwy w ramach śledztwa prowadzonego przez agencję wywiadowczą FSB. "Masłow jest podejrzany o dostarczanie danych stanowiących tajemnicę państwową" - donosi rosyjska agencja prasowa TASS. Wielu rosyjskich naukowców zostało w ostatnich latach aresztowanych oraz oskarżonych za zdradę stanu.
********
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.